- Sie 28, 2005
- 8,202
- 1,708
- 113
Wypatrzylam na polce w markecie make pszenna chlebowa 750 - naladowalam caly koszyk. Dorzucilam jeszcze pare torebek zytniej 2000 tego samego prducenta.
W domu spostrzeglam, ze torebka zawiera tylko 900g maki i poczulam sie z lekka oszukana... za torebke placilam 2,76 i oczywisce bylam przekonana ze to kilogramowe opakowanie. Coz, trzeba bylo czytac...
Przy okazji przeczytalam przepis na chleb domowy ( przepisuje po swojemu) i oczywisce musialam zrobic:
300 g mąki pszennej typ 500
500 g maki pszennej typ 750
500 g maki zytniej typ 720 ( dalam 250 g typ i 250 g typ 2000)
100 g drozdzy swiezych lub 50 g drozdzy + zakwas ( ja dalam 40 g + 2 lyzki zakwasu)
2 lyzki stolowe soli
2 lyzki stolowe cukru
1000 g wody
Wszystkie skladniki wymieszac do uzyskania rownomiernej konsystencji ( wymieszalam ale nie wyrabialam),
ciasto pozostawic do wyrosniecia w cieplym miejscu, ( wyjelam na stolnice, wyrobilam, ufromowalam bochenki) przelozyc do foremek.
Pozostawic do czasu az ciasto wyrosnie.
Wstawic do nagrzanego do 200 stopni piekarnika ( wstawilam do zimnego i nastawilam na 60 min)i piec 45-60 min.
Moje uwagi:
zdecydowanie za duzo czynnikow wzrostu !!! podchodzi bardzo bardzo szybko, a potem w foremce przyrasta dwukrotnie i omal nie ucieknie.
Na zdjeciach widac jak popekal mimo naklucia lub naciecia.
Gotowy chleb jest bardzo lekki, troche watowaty, zobaczymy jaki bedzie nazajutrz. Ja wole chleby bardziej scisle.
Pokusilam sie o zwazenie kesow ciasta przed wlozeniem do foremek - bylo 3 x po ok 800g. Gotowe bochenki waza po ok 700 g.
czyby po 100 g wyparowalo?
qd
W domu spostrzeglam, ze torebka zawiera tylko 900g maki i poczulam sie z lekka oszukana... za torebke placilam 2,76 i oczywisce bylam przekonana ze to kilogramowe opakowanie. Coz, trzeba bylo czytac...
Przy okazji przeczytalam przepis na chleb domowy ( przepisuje po swojemu) i oczywisce musialam zrobic:
300 g mąki pszennej typ 500
500 g maki pszennej typ 750
500 g maki zytniej typ 720 ( dalam 250 g typ i 250 g typ 2000)
100 g drozdzy swiezych lub 50 g drozdzy + zakwas ( ja dalam 40 g + 2 lyzki zakwasu)
2 lyzki stolowe soli
2 lyzki stolowe cukru
1000 g wody
Wszystkie skladniki wymieszac do uzyskania rownomiernej konsystencji ( wymieszalam ale nie wyrabialam),
ciasto pozostawic do wyrosniecia w cieplym miejscu, ( wyjelam na stolnice, wyrobilam, ufromowalam bochenki) przelozyc do foremek.
Pozostawic do czasu az ciasto wyrosnie.
Wstawic do nagrzanego do 200 stopni piekarnika ( wstawilam do zimnego i nastawilam na 60 min)i piec 45-60 min.



Moje uwagi:
zdecydowanie za duzo czynnikow wzrostu !!! podchodzi bardzo bardzo szybko, a potem w foremce przyrasta dwukrotnie i omal nie ucieknie.
Na zdjeciach widac jak popekal mimo naklucia lub naciecia.
Gotowy chleb jest bardzo lekki, troche watowaty, zobaczymy jaki bedzie nazajutrz. Ja wole chleby bardziej scisle.
Pokusilam sie o zwazenie kesow ciasta przed wlozeniem do foremek - bylo 3 x po ok 800g. Gotowe bochenki waza po ok 700 g.
czyby po 100 g wyparowalo?
qd