Chleb razowy na zakwasie
No i w końcu odważyłam się na chlebek na samym zakwasie
Jeszcze nie na cieście zakwaszonym, ale wyszedł naprawdę OK
A zrobiłam go tak:
2 szklanki zakwasu
2 szklanki letniej wody ciepłej wody (albo i ciut więcej - mąka sporo "piła")
800g mąki razowej mieszanej (żytniej 300g, pszennej 500g)
2 łyżki łamanego ziarna żyta
2 łyżki miodu
1 łyżka soli kamiennej
1 łyżeczka kminku
2 łyżki słodu żytniego
2 łyżki płatków ziemniaczanych (to niekoniecznie - przedłużają świeżość chleba)
Wszystko do maszyny na program normal - ale tylko do końca mieszania.
Konsystencja ciasta - dosyć rzadkie, na pewno nie można bochenka uformować.
Potem wyjęłam ciasto do nasmarowanej i wysypanej bułką tartą foremki (taka długa - 40cm) i rosło sobie w spokoju ok.4h zamknięte w piekarniku, przy zapalonej lampce (żeby mu smutno nie było
)
Jak prawie wypełniło foremkę, włączyłam piekarnik na 200C i piekł się ok.40 min. Po tym czasie wyjęłam chlebek z formy i jeszcze 5 min. "dosuszyłam" go na kamieniu w piekarniku.
Jest ciężki, wilgotny i obłędnie pachnie
a najważniejsze - żadnych ulepszaczy - yupppi!!!

No i w końcu odważyłam się na chlebek na samym zakwasie

Jeszcze nie na cieście zakwaszonym, ale wyszedł naprawdę OK

A zrobiłam go tak:
2 szklanki zakwasu
2 szklanki letniej wody ciepłej wody (albo i ciut więcej - mąka sporo "piła")
800g mąki razowej mieszanej (żytniej 300g, pszennej 500g)
2 łyżki łamanego ziarna żyta
2 łyżki miodu
1 łyżka soli kamiennej
1 łyżeczka kminku
2 łyżki słodu żytniego
2 łyżki płatków ziemniaczanych (to niekoniecznie - przedłużają świeżość chleba)
Wszystko do maszyny na program normal - ale tylko do końca mieszania.
Konsystencja ciasta - dosyć rzadkie, na pewno nie można bochenka uformować.
Potem wyjęłam ciasto do nasmarowanej i wysypanej bułką tartą foremki (taka długa - 40cm) i rosło sobie w spokoju ok.4h zamknięte w piekarniku, przy zapalonej lampce (żeby mu smutno nie było

Jak prawie wypełniło foremkę, włączyłam piekarnik na 200C i piekł się ok.40 min. Po tym czasie wyjęłam chlebek z formy i jeszcze 5 min. "dosuszyłam" go na kamieniu w piekarniku.

Jest ciężki, wilgotny i obłędnie pachnie
