- Lis 13, 2005
- 8,737
- 1,945
- 113
Ciasteczka anyżkowe
Margot swoimi badeńskimi ciasteczkami anyżkowymi przypomniała mi, że za czasów mojego dzieciństwa, czyli około pół wieku temu, w moim domu rodzinnym zawsze były do pochrupania ciastka anyżkowe albo amoniaczki. Pogrzebałam w prawie 100-letnim zeszycie mojej Babci i znalazłam przepis na ciastka anyżkowe. Dziś zrobiłam, tak wyglądają:
Składniki:
20 dkg cukru pudru
3 jajka
20 dkg mąki pszennej
troszkę zmielonego anyżu
Całe jajka ubić z cukrem pudrem na puszystą masę. Delikatnie wmieszać mąkę. Nakładać łyżeczką małe kopczyki na blachę wyłożoną papierem. Zostawić kilka godzin do obeschnięcia. Obeschnięte posypać delikatnie anyżem. Piec około 10 minut w piekarniku nagrzanym do około 180 stopni do lekkiego zrumienienia.
Moje uwagi:
Ciasto jest dosyć rzadkie, ja wyciskałam z rękawa cukierniczego kopczyki wielkości mniej więcej 2-złotówki. Trzeba zachować dość duże odstępy, bo w trakcie suszenia trochę się rozpływają. Suszyłam 3,5 godziny.
Posypywałam zmielonymi ziarnami anyżu i zmielonymi gwiazdkami. Mnie bardziej smakują te z anyżem gwiazdkowym.
Jeśli się zbyt wolno rumienią można podnieść temperaturę do 200 stopni lub włączyć termoobieg.
Margot swoimi badeńskimi ciasteczkami anyżkowymi przypomniała mi, że za czasów mojego dzieciństwa, czyli około pół wieku temu, w moim domu rodzinnym zawsze były do pochrupania ciastka anyżkowe albo amoniaczki. Pogrzebałam w prawie 100-letnim zeszycie mojej Babci i znalazłam przepis na ciastka anyżkowe. Dziś zrobiłam, tak wyglądają:
Składniki:
20 dkg cukru pudru
3 jajka
20 dkg mąki pszennej
troszkę zmielonego anyżu
Całe jajka ubić z cukrem pudrem na puszystą masę. Delikatnie wmieszać mąkę. Nakładać łyżeczką małe kopczyki na blachę wyłożoną papierem. Zostawić kilka godzin do obeschnięcia. Obeschnięte posypać delikatnie anyżem. Piec około 10 minut w piekarniku nagrzanym do około 180 stopni do lekkiego zrumienienia.
Moje uwagi:
Ciasto jest dosyć rzadkie, ja wyciskałam z rękawa cukierniczego kopczyki wielkości mniej więcej 2-złotówki. Trzeba zachować dość duże odstępy, bo w trakcie suszenia trochę się rozpływają. Suszyłam 3,5 godziny.
Posypywałam zmielonymi ziarnami anyżu i zmielonymi gwiazdkami. Mnie bardziej smakują te z anyżem gwiazdkowym.
Jeśli się zbyt wolno rumienią można podnieść temperaturę do 200 stopni lub włączyć termoobieg.