Nie jest to nic wyszukanego ani oryginalnego w smaku. Ot zwyczajne kruche ciastka które sie specjalnie nie odkształcaja w czasie pieczenia co pozwala na fikusne kształty. Inna zaleta to nielepienie sie do łapek dzieci
Przepis jest z opakowania foremek firmy Wilton pod nazwą "Roll-out Cooki"
skład:
250 ml masła lub margaryny (1 kubek)
250 ml cukru (1 kubek)
1 jajo
wanilia
1 łyżeczka proszku do pieczenia
750 ml maki pszennej (3 kubki)
Banalnie już sie chyba nie da
Sposobu przygotowania nie tłumaczyłam ale jak znam zachodnie przepisy to trzeba ucerać masło z cukrem itp. Ja swoim słowiańskim sposobem zwyczajnie zagniotłam szybko jak kruche ciasto. Kiedy przyszło mi dzis zrobić potrójna porcje to wykorzystałam melakser do posiekania masła z mąką.
W wersji czekoladowej uzyłam aromatu rumowego (odrobinka), zabrałam 2 łyzki maki i wymieniłam na 1 łyzke kakao.
Na jakieś pół godzinki wstawiłam do lodówki zeby mi się nie lepiło do foremek.
Teraz własciwie to już tylko wałkowanie i wykrawanie ciasteczek.
Najwygodniej upiec na pergaminie
Piekłam w temp 180 stopni 6 min. oczywiście to tylko dla orientacji bo każdy piec inny. Nie warto zbyt spiekać ciastek bo są zbyt twarde.
Wyszły mniej więcej tak:
Zrobiłam wczoraj troche błękitnego lukru i Natka się rozszalała
dla mnie nic nie zostawiła bo czego nie zuzyła to zjadła
Przepis jest z opakowania foremek firmy Wilton pod nazwą "Roll-out Cooki"
skład:
250 ml masła lub margaryny (1 kubek)
250 ml cukru (1 kubek)
1 jajo
wanilia
1 łyżeczka proszku do pieczenia
750 ml maki pszennej (3 kubki)
Banalnie już sie chyba nie da
Sposobu przygotowania nie tłumaczyłam ale jak znam zachodnie przepisy to trzeba ucerać masło z cukrem itp. Ja swoim słowiańskim sposobem zwyczajnie zagniotłam szybko jak kruche ciasto. Kiedy przyszło mi dzis zrobić potrójna porcje to wykorzystałam melakser do posiekania masła z mąką.
W wersji czekoladowej uzyłam aromatu rumowego (odrobinka), zabrałam 2 łyzki maki i wymieniłam na 1 łyzke kakao.

Na jakieś pół godzinki wstawiłam do lodówki zeby mi się nie lepiło do foremek.
Teraz własciwie to już tylko wałkowanie i wykrawanie ciasteczek.





Najwygodniej upiec na pergaminie

Piekłam w temp 180 stopni 6 min. oczywiście to tylko dla orientacji bo każdy piec inny. Nie warto zbyt spiekać ciastek bo są zbyt twarde.
Wyszły mniej więcej tak:






Zrobiłam wczoraj troche błękitnego lukru i Natka się rozszalała


dla mnie nic nie zostawiła bo czego nie zuzyła to zjadła
