- Lis 28, 2005
- 33,924
- 6,344
- 113
A u mnie niestety porażka. Smakowo w porządku, ale wygląd..... Wstydziłam się podać nawet domownikom. Całe nadzienie po rozkrojeniu wypłynęło, otoczka z ciasta odstała, a na piance pokazały się kropelki "rosy". Dodam że kroiłam na zimno, po całkowtym wystygnięciu. Rant z ciasta dostanie pies, a resztę trzeba będzie wyjeść łyżką w tajemnicy przez rodziną...
Dobrze, że upiekłam je jako drugie ciasto, bo ustrzegłam się dzięki temu od całkowitej kompromitacji i braku świątecznego deseru.

Dobrze, że upiekłam je jako drugie ciasto, bo ustrzegłam się dzięki temu od całkowitej kompromitacji i braku świątecznego deseru.

Ostatnią edycję dokonał moderator: