Ja też kiedyś starałam się podchodzić do przetworów, jak świadoma gospodyni/pani domu - jak to w książkach o żywieniu rodziny pisali...
Ale potem z lenistwa, albo z braku chętnego, który by poszedł po to do piwnicy - wolałam kupić, niż iść i przekopywać się przez te niezmierzone ilości słoików...
Teraz lekko zbastowałam - ale bardziej z braku miejsca na gotowe przetwory, niż z rozsądku...
Ale mam bardzo ambitny plan, aby wreszcie wysprzątać tę piwnicę ze staroci w słoikach i ... znów zacząć chomikować...