- Sty 29, 2006
- 1,286
- 0
- 0
Spróbowałam z chocolateandzucchini.com, a więc zamieszczam przepis. Tak mniej więcej wyglądają.
Przed "czekoladowaniem"
:
I po:
składniki (na około 20 sztuk):
150 g suszonych lub kandyzowanych owoców (np. skórka pomarańczowa, morele, rodzynki etc.)
100 g posiekanych migdałów
50 g różnych orzechów, posiekanych (pistacji, orzechów włoskich...)
50g masła
50 g śmietany kremówki 30% (lub więcej %)
75 g cukru
25 g miodu lub syropu klonowego
60 g mąki
100 g gorzkiej czekolady
sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni Celcjusza.
W średniej misce wymieszać owoce (w razie konieczności pokroić na mniejsze kawałki) i orzechy. W średnim rondlu umieszczamy masło, śmietanę, cukier i miód. Podgrzewamy na małym ogniu do momentu, kiedy cukier jest już całkowicie rozpuszczony. Następnie dodajemy mąkę i mieszamy do dokładnego połączenia się. Na koniec dodajemy owoce z orzechami i znowu dobrze mieszamy.
Za pomocą dwóch małych łyżeczek formujemy małe płaskie kulki, które kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem. Każdą kulkę lekko spłaszczamy. Pieczemy 10-12 minut, aż ciasteczka zrumienią się z wierzchu na złoty kolor.
Florentynki kładziemy na kratce do wystygnięcia i stwardnienia.
Kiedy ciasteczka są już gotowe do dalszego przygotowania, roztapiamy czekoladę w kąpieli wodnej. Gdy czekolada jest już dokładnie roztopiona maczamy spód każdego ciasteczka, a następnie układamy je na pergaminie lub silikonowej podkładce.
Po wystygnięciu i stężeniu czekolady, z łatwością będziemy mogli oderwać ciasteczka od pergaminu.
Wyszły pyszne, słodkie i wcale nie twarde, jakby się to wydawało. Poza tym dosyć szybko się je przygotowywuje, a jeszcze szybciej znikają. Ponieważ nie miałam tyle migdałów użyłam 100g orzechów włoskich, 50g migdałów + orzechy arachidowe, a jako dodatego owocowy 100g rodzynek i 50 g smażonej skórki z pomarańczy.
Mam nadzięję, że ktoś się skusi na ich zrobienie. Polecam!
Przed "czekoladowaniem"


I po:

składniki (na około 20 sztuk):
150 g suszonych lub kandyzowanych owoców (np. skórka pomarańczowa, morele, rodzynki etc.)
100 g posiekanych migdałów
50 g różnych orzechów, posiekanych (pistacji, orzechów włoskich...)
50g masła
50 g śmietany kremówki 30% (lub więcej %)
75 g cukru
25 g miodu lub syropu klonowego
60 g mąki
100 g gorzkiej czekolady
sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni Celcjusza.
W średniej misce wymieszać owoce (w razie konieczności pokroić na mniejsze kawałki) i orzechy. W średnim rondlu umieszczamy masło, śmietanę, cukier i miód. Podgrzewamy na małym ogniu do momentu, kiedy cukier jest już całkowicie rozpuszczony. Następnie dodajemy mąkę i mieszamy do dokładnego połączenia się. Na koniec dodajemy owoce z orzechami i znowu dobrze mieszamy.
Za pomocą dwóch małych łyżeczek formujemy małe płaskie kulki, które kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem. Każdą kulkę lekko spłaszczamy. Pieczemy 10-12 minut, aż ciasteczka zrumienią się z wierzchu na złoty kolor.
Florentynki kładziemy na kratce do wystygnięcia i stwardnienia.
Kiedy ciasteczka są już gotowe do dalszego przygotowania, roztapiamy czekoladę w kąpieli wodnej. Gdy czekolada jest już dokładnie roztopiona maczamy spód każdego ciasteczka, a następnie układamy je na pergaminie lub silikonowej podkładce.
Po wystygnięciu i stężeniu czekolady, z łatwością będziemy mogli oderwać ciasteczka od pergaminu.
Wyszły pyszne, słodkie i wcale nie twarde, jakby się to wydawało. Poza tym dosyć szybko się je przygotowywuje, a jeszcze szybciej znikają. Ponieważ nie miałam tyle migdałów użyłam 100g orzechów włoskich, 50g migdałów + orzechy arachidowe, a jako dodatego owocowy 100g rodzynek i 50 g smażonej skórki z pomarańczy.
Mam nadzięję, że ktoś się skusi na ich zrobienie. Polecam!

Ostatnią edycję dokonał moderator: