Konserwowe papryczki chili / jalapeno

[Mała_Mi]

Konserwowe papryczki chili lub jalapeno (jalapeno jest jedną z odmian papryki chili) to świetny dodatek do wielu dań, nie tylko tych o meksykańskim rodowodzie. Dodają potrawom pikanterii i ciekawego smaku. Ja osobiście lubię niewielki ich dodatek np. w spaghetti. Zamiast kupowania gotowych, często dość kosztownych papryczek w słoiku, można bardzo prosto i szybko wykonać je samodzielnie. Ponieważ nie używa się ich w dużej ilości, wystarczają na długo.



1 szklanka wody

2/3 szklanki octu

2 łyżki soli

4 łyżki cukru

500 g zielonych papryczek chili lub jalapeno

Papryczki umyć i pokroić w plastry. Najwięcej ostrego smaku, za który odpowiada zawarta w papryczkach kapsaicyna, znajduje się w pestkach, stąd sami możemy zdecydować, czy dodajemy je do zalewy, czy nie. Ja dodaję pestki z połowy papryczek. Należy pamiętać, by podczas krojenia pod żadnym pozorem nie dotykać oczu, a potem dokładnie umyć ręce.
Nie polecam także próbowania smaku surowych papryczek. Jeśli Wam się to jednak mimo wszystko zdarzyło, uczucie palenia w ustach gaście mlekiem, a nie wodą. Kapsaicyna bowiem rozpuszcza się w tłuszczach, natomiast woda działa odwrotnie: wspomaga rozprowadzenie piekącego smaku w całych ustach, i uczucie palenia jest jeszcze intensywniejsze.

Przygotowujemy zalewę: Podgrzewamy wodę, w której rozpuszczamy cukier i sól. Pokrojone papryczki układamy w słoikach i zalewamy zalewą. Zakręcamy dokładnie i pasteryzujemy 5 minut. Studzimy postawione na zakrętkach.

Z podanej ilości wychodzą 2 słoiki.

 

[gatita]

Ooooo to coś dla mnie, chyba zaraziłam się od Jamiego Olivera, bo papryczki daję wszędzie

Mi, rozumiem, że taka mała czerwona też będzie ok ?

 

[Buka]

A ja sobie zamroziłam właśnie te czerwone. Pokroiłam z krążki, razem z pestkami, lekko poddusiłam na odrobinie oliwy i w pojemniku do zamrażarki. Jak nie uklepane łatwo się kilka krążków da oddłubać do potrawy.

 

[Mała_Mi]

Gatito, choć sklepowe papryczki w słoikach są przeważnie zielone (dlatego i ja takie robię), to myślę, że czerwone też będą ok. W końcu, ta sama odmiana i smak ten sam

Buko ja też mam mrożone czerwone, ale w całości. Umyte i dobrze wysuszone. Dzięki temu, kiedy potrzebuję, mogę sobie bez problemu wyjmować po jednej. A taką jedną, nawet zamrożoną, łatwo się daje na pół przekroić, i resztę schować, jeśli potrzeba mniej.

 

[Buka]

To ja tez sprobuję mrozić całe. Oszczędzę miejsce, bo jednak z pojemnika ubywa, a miejsce zajmuje.

 

[gatita]

Dzięki Mi

I ja też zamrożę parę sztuk...

 

[gatita]

Nie chwaliłam się w zeszłym roku, to robię to teraz

Papryczki weszły na stałe do mojego przetworowego menu !

 

[Mała_Mi]

Gatita, ogromnie się cieszę!

Przepiękna fotografia!

 

[seniorka]

Mi, ja mam już papryczki (czerwone, bo takie lubię) i jedno pytanie. Jaki ocet? To znaczy, ilu procentowy? Pierwszy raz robię z tego przepisu i chcę zachować dokładne proporcje. Czy to ma być słodko-kwaśne? Ale i tak proszę o odpowiedź. Pozdrawiam.

 

[Mała_Mi]

Seniorko, najzwyklejszy ocet. Nie balsamiczny, nie jabłkowy. Najzwyklejszy, jak do ogórków, 10%.
Nie, nie do końca słodko kwaśne. Słono-kwaśno-słodkie. Tych papryczek raczej nie je się solo (choć jak ktoś da radę, to czemu nie

). Sprawdzają się jako dodatek do gulaszy, zup, mięs, zapiekanek, sosów do makaronu, na pizzy, itp., więc chodzi tu raczej o wytrawny smak, nie o słodki.
Mam nadzieję, że jakoś pomogłam.
Z podanych proporcji wyjdzie taki smak, jaki powinien być. Jeśli chcesz bardziej słodkie papryczki, oczywiście można zawsze dosłodzić.

 

[seniorka]

Dzięki za odpowiedź i informacje, do czego najbardziej się nadają. Tego ostatniego domyślałam się, bo te bez konserwowania też kładę do tych dań. Ale koniecznie chcę mieć zakonserwowane, żeby mieć je pod ręką jak będą potrzebne. Serdecznie

dziękuję i miłego weekendu.

 

[Mała_Mi]

Miłego weekendu, Seniorko! Udanych papryczek

 

[gatita]

index.php?act=findpost&pid=1469428Z podanych proporcji wyjdzie taki smak, jaki powinien być.

Dokładnie tak ! Są rewelacyjne !
Mała Mi jeszcze raz dzięki za przepis