Krem galaretkowo-smietanowy
- Autor wątku Elka
- Data rozpoczęcia
Dzieki Elu!!!!
nie moglam sie opanowac- ukroilam sobie kawalek, przepyszne! !!! na pewno powtorze z innymi galaretkami!!
kiedys pamietam, robilam ciasto z samych galaretek i serkow waniliowych, bylo bardzo podobne smakowo do tego kremu i bylo rewelacja na kazdej imprezie dzieciecej
Elu jeszvze i tu mam dwa pytanka:
1. czy galaretkę w kąpieli wodnej trzymamy tylko do momentu jej rozpuszczenia, czy musi być podgrzewana, a jeśli tak to jak bardzo?
2. jak już łączymy galaretkę z ubitą śmietaną, to czy ta galaretka ma być już krzepnąca, czy wystarczy że będzie po prostu zimna?
1. czy galaretkę w kąpieli wodnej trzymamy tylko do momentu jej rozpuszczenia, czy musi być podgrzewana, a jeśli tak to jak bardzo?
2. jak już łączymy galaretkę z ubitą śmietaną, to czy ta galaretka ma być już krzepnąca, czy wystarczy że będzie po prostu zimna?
- Sty 27, 2006
- 4,371
- 1,782
- 113
Agata
Lubie pytania
1. Trzymamy do momentu calkowitego rozpuszczenia
2. Wystarczy, by byla jednakowa temperatura - galaretki i smietany
kasha
Mam glupia odpowiedz - bo tak sie przyzwyczailam
Jesli na serio, to nie pamietam, juz gdzies o tym pisalam
Robie to dlatego, ze
1. mnie sie nie podoba stac i mieszac, stac i mieszac, stac i mieszac....
))) pokad proszek zelatyny sie rozpusci...
2. Tak przygotowana zelatyna rozpuszcza sie dokladnie i szybko
3. Nie wymaga dodatkowego przecedzania
4. Zachowuje lepsze wlasciwosci zelujacе
Nie mowie, ze nie mozna robic inaczej - mozna. Tylko ze moje doswiadczenie mowi ze jednak napeczniac lepiej.
Lubie pytania
1. Trzymamy do momentu calkowitego rozpuszczenia
2. Wystarczy, by byla jednakowa temperatura - galaretki i smietany
kasha
Mam glupia odpowiedz - bo tak sie przyzwyczailam
Jesli na serio, to nie pamietam, juz gdzies o tym pisalam
1. mnie sie nie podoba stac i mieszac, stac i mieszac, stac i mieszac....
2. Tak przygotowana zelatyna rozpuszcza sie dokladnie i szybko
3. Nie wymaga dodatkowego przecedzania
4. Zachowuje lepsze wlasciwosci zelujacе
Nie mowie, ze nie mozna robic inaczej - mozna. Tylko ze moje doswiadczenie mowi ze jednak napeczniac lepiej.
Dzięki Elu za odpowiedź
. Zrobiłam ten kremik dziś w formie deseru. Te pytania nasunęły mi się w trakcie robienia i dlatego zapytałam. Robiłam z połowy porcji i wyszła mi pyszna masa o konsystencji trochę gęściejszej od serka homogenizowanego (na wierzchu kremik był już łądnie ścięty a w środku taki puszysty, nie wiem jak to inaczej napisać 
). Ale będę musiała jeszcze trochę potrenować, bo wydaje mi się, że za bardzo czuć ten sok pomarańczowy w masie (dałam go chyba ciut za dużo), ale nie weim jak to będzie z gęstością wtedy, bo ta mi odpowiadała A może ten krem ma być taki dość mocno pomarańczowy w smaku (nawet trochę ostry - mój taki był ale ja go jadłam samego, bez owoców, biszkoptów etc.), bo może z biszkoptem i owocami ta ostrosć pomarańcz ginie?
A ha zostawiłam sobie jeszcze 2 salaterki kremiku na jutro żeby zbadać smak, bo dziś jedliśmy go bardzo szybko po zrobieniu, a i może konsystencja się zmieni
). Ale będę musiała jeszcze trochę potrenować, bo wydaje mi się, że za bardzo czuć ten sok pomarańczowy w masie (dałam go chyba ciut za dużo), ale nie weim jak to będzie z gęstością wtedy, bo ta mi odpowiadała A może ten krem ma być taki dość mocno pomarańczowy w smaku (nawet trochę ostry - mój taki był ale ja go jadłam samego, bez owoców, biszkoptów etc.), bo może z biszkoptem i owocami ta ostrosć pomarańcz ginie?A ha zostawiłam sobie jeszcze 2 salaterki kremiku na jutro żeby zbadać smak, bo dziś jedliśmy go bardzo szybko po zrobieniu, a i może konsystencja się zmieni
No i zjadłam dziś ten kremik z truskaweczkami - pychota. Smak kremu trochę złagdoniał,a w połączneniu z owockami po prostu pycha. Dzięki Elu za pyszną masę. Dołączam też zdjęcie kremu w formie deseru
Drugie zdjęcie trochę przekłamane kolorystycznie
za pyszną masę. Dołączam też zdjęcie kremu w formie deseru
Drugie zdjęcie trochę przekłamane kolorystycznie
Dziś zaryzykowałam i mi się udało
Zrobiłam z połowy porcji, a ryzyko polegało na tym, że użyłam zwykłej kremówki.
Kremik trafił na roladę
i została jeszcze spora salaterka, którą spałaszował mąż komentując, że strasznie to pyszne, ale pewnie kaloryczne
W każdym razie wchodzi do stałego repertuaru
Zrobiłam z połowy porcji, a ryzyko polegało na tym, że użyłam zwykłej kremówki.
Kremik trafił na roladę
W każdym razie wchodzi do stałego repertuaru
Automat do kawy
Jeśli podoba Ci się forum i chciałbyś nas wesprzeć, po prostu kup nam kawę.
W ramach podziękowania zmienimy Twoje konto na wolne od reklam.