Robiłam to danie dwukrotnie, za każdym razem trochę inaczej, uzyskując też nieco odmienny smak. Podam obie wersje, bo są tego warte. Przepis pochodzi z Kulinarnego Atlasu Świata z kuchni żydowskiej. Jest jedną z potraw podawanych podczas Pesach, czyli w największe święto Żydów. Proporcje dla 4 osób.
Składniki
1 kurczak (u mnie 6 górnych części udek kurczaka)
3 łyżki pokrojonych w plasterki czarnych oliwek
4 łyżki oliwy
3 przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku ( brałam za każdym razem duże)
po 1 łyżce posiekanego świeżego rozmarynu, szałwii i bazylii
mała puszka pomidorów pelati
1/2 szklanki czerwonego półwytrawnego wina
sól, pieprz
I wersja
Kurczaka podzielić na części, posolić i oprószyć pieprzem. Udka też solimy i pieprzymy do smaku. Odstawiamy na 30 minut do lodówki, a następnie obsmażamy na rumiano na oliwie. Przekładamy do płaskiej rynki lub do rondla z przykrywą, dodajemy pokrojone oliwki, czosnek, zioła oraz pomidory. Rynkę przykrywamy i na najmniejszym ogniu dusimy kurczaka około 40 - 50 minut, aż będzie miękki. Wtedy wlewamy wino i bez przykrywania odparowujemy cały sos. Podawałam z chrupiącą bagietką.
II wersja
Brałam do niej:# 8 górnych części udek kurczaka # zamiast czarnych - zielone oliwki # równie duże trzy ząbki czosnku # zamiast świeżych (nie mogłam dostać), po łyżeczce suszonej szałwii, rozmarynu i bazylii # zamiast jednej - 2 puszki pomidorów. Reszta jak w wersji I.
Przyrządzenie też takie jak w wersji I, z tym że tym razem nie odparowałam całego sosu, bo musiałam odgrzać to danie następnego dnia. Sos okazał się tak dobry, że zostawiłam go sporo i podałam do tego kurczaka ryż wypieczony na sypko.
Obie wersje są bardzo smaczne, pierwsza bardziej czosnkowo-ziołowa.
Na zdjęciu kurczak Ezechiela w wersji drugiej

Składniki
1 kurczak (u mnie 6 górnych części udek kurczaka)
3 łyżki pokrojonych w plasterki czarnych oliwek
4 łyżki oliwy
3 przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku ( brałam za każdym razem duże)
po 1 łyżce posiekanego świeżego rozmarynu, szałwii i bazylii
mała puszka pomidorów pelati
1/2 szklanki czerwonego półwytrawnego wina
sól, pieprz
I wersja
Kurczaka podzielić na części, posolić i oprószyć pieprzem. Udka też solimy i pieprzymy do smaku. Odstawiamy na 30 minut do lodówki, a następnie obsmażamy na rumiano na oliwie. Przekładamy do płaskiej rynki lub do rondla z przykrywą, dodajemy pokrojone oliwki, czosnek, zioła oraz pomidory. Rynkę przykrywamy i na najmniejszym ogniu dusimy kurczaka około 40 - 50 minut, aż będzie miękki. Wtedy wlewamy wino i bez przykrywania odparowujemy cały sos. Podawałam z chrupiącą bagietką.
II wersja
Brałam do niej:# 8 górnych części udek kurczaka # zamiast czarnych - zielone oliwki # równie duże trzy ząbki czosnku # zamiast świeżych (nie mogłam dostać), po łyżeczce suszonej szałwii, rozmarynu i bazylii # zamiast jednej - 2 puszki pomidorów. Reszta jak w wersji I.
Przyrządzenie też takie jak w wersji I, z tym że tym razem nie odparowałam całego sosu, bo musiałam odgrzać to danie następnego dnia. Sos okazał się tak dobry, że zostawiłam go sporo i podałam do tego kurczaka ryż wypieczony na sypko.
Obie wersje są bardzo smaczne, pierwsza bardziej czosnkowo-ziołowa.
Na zdjęciu kurczak Ezechiela w wersji drugiej
Załączniki
Ostatnią edycję dokonał moderator: