- Paź 21, 2011
- 11,435
- 0
- 0
6 kurzych udek
kilka małych ziemniaczków
butelka piwa pszenicznego lub mieszanego ze słodkim, ciemnym ale (3:1)
szklanka bulionu
kilka suszonych śliwek
liść laurowy lub kilka ziaren ziela angielskiego, oregano, ziarna kolendry, gałka muszkatołowa, pieprz zielony, sól
Udka można obsmażyć na patelni, żeby pozamykać pory w mięsie, chyba, że ma się lenia, jak ja czasem, to nie trzeba
Ziemniaczki przekroić na połowy, lekko natrzeć mięso i pyrki solą, ułożyć w brytfannie czy innym naczyniu do zapiekania, włożyć też suszone śliwki (taką solidną garść), zalać piwem, wetknąć listek, ziele i wstawić do nagrzanego piekarnika (200 st C), piec 1,5 godziny, aż mięso będzie odchodzić od kości.
Sos zlać do rondelka, wybrać wszystkie śliwki i dodać, podsypać pół łyżeczki oregano, zmiażdżonej kolendry, dwie szczypty gałki, parę zmiażdżonych ziarenek pieprzu zielonego i nieco soli, jeśli trzeba. Na małym ogniu gotować przez kilka chwil, aż smaki się połączą. Śliwki można zmiksować na gładko, choć ja osobiście tylko rozgniatam je widelcem i zostawiam w takich większych kawałkach. Sos powinien być lekko słodki od śliwek, ale też lekko słonawy. Można go zaciągnąć odrobiną mąki, jeśli trzeba, choć śliwki z reguły zagęszczają go już dostatecznie.
Co do piwa, to zawsze używam pszenicznego, czasem mieszam ze słodkim ciemnym w proporcji m/w 3:1, obie wersje są smaczne. Myślę, że spokojnie można też użyć każdego innego rodzaju piwa typu pils.
Niestety zdjęcia nie posiadam, bo jakoś nigdy nie złożyło się, żebym pstryknęła. Następnym razem postaram się.
kilka małych ziemniaczków
butelka piwa pszenicznego lub mieszanego ze słodkim, ciemnym ale (3:1)
szklanka bulionu
kilka suszonych śliwek
liść laurowy lub kilka ziaren ziela angielskiego, oregano, ziarna kolendry, gałka muszkatołowa, pieprz zielony, sól
Udka można obsmażyć na patelni, żeby pozamykać pory w mięsie, chyba, że ma się lenia, jak ja czasem, to nie trzeba

Ziemniaczki przekroić na połowy, lekko natrzeć mięso i pyrki solą, ułożyć w brytfannie czy innym naczyniu do zapiekania, włożyć też suszone śliwki (taką solidną garść), zalać piwem, wetknąć listek, ziele i wstawić do nagrzanego piekarnika (200 st C), piec 1,5 godziny, aż mięso będzie odchodzić od kości.
Sos zlać do rondelka, wybrać wszystkie śliwki i dodać, podsypać pół łyżeczki oregano, zmiażdżonej kolendry, dwie szczypty gałki, parę zmiażdżonych ziarenek pieprzu zielonego i nieco soli, jeśli trzeba. Na małym ogniu gotować przez kilka chwil, aż smaki się połączą. Śliwki można zmiksować na gładko, choć ja osobiście tylko rozgniatam je widelcem i zostawiam w takich większych kawałkach. Sos powinien być lekko słodki od śliwek, ale też lekko słonawy. Można go zaciągnąć odrobiną mąki, jeśli trzeba, choć śliwki z reguły zagęszczają go już dostatecznie.
Co do piwa, to zawsze używam pszenicznego, czasem mieszam ze słodkim ciemnym w proporcji m/w 3:1, obie wersje są smaczne. Myślę, że spokojnie można też użyć każdego innego rodzaju piwa typu pils.
Niestety zdjęcia nie posiadam, bo jakoś nigdy nie złożyło się, żebym pstryknęła. Następnym razem postaram się.
Ostatnią edycję dokonał moderator: