- Lis 28, 2005
- 33,921
- 6,343
- 113
Pączki
Proporcje na ok. 23- 25 sztuk:
600 g mąki tortowej lub luksusowej
szczypta soli
35 - 40 g świeżych drożdży
1 łyżka cukru do drożdży
250 ml letniego mleka
7- 8 żółtek
50 - 70 g cukru do żółtek
100 g stopionego masła
1 łyżka spirytusu
1 łyżka esencji waniliowej lub rumu
1 łyżka soku z cytryny
otarta skórka z 1 cytryny
1 łyżka oleju z pestek winogron
konfitura z róży do nadziewania (lub masa budyniowo- ajerkoniakowa)
cukier puder do posypania lub lukier (cytrynowy albo różany)
1,2 – 1,4 kg smalcu lub olej do smażenia
Mąkę przesiać ze szczyptą soli.
Rozpuścić drożdże w ciepłym mleku z dodatkiem łyżeczki cukru i łyżki mąki. Odstawić do wyrośnięcia.
Żółtka utrzeć z cukrem, masłem, skórką, sokiem z cytryny i alkoholem. Wymieszać z drożdżami, dodać do mąki, wyrobić gładkie ciasto na nie omączonym blacie rękami posmarowanymi olejem (na przykład metodą Bertineta). Włożyć ciasto do miski wysmarowanej olejem, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na godzinę. Po wyrośnięciu lekko wyrobić i odgazować ciasto i urywając z niego kawałki, formować kulki wielkości mandarynki (ok. 50- 55 g). Układać je na leciutko oprószonej mąką stolnicy, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na co najmniej 30 minut.
Rozgrzać większość tłuszczu w szerokim naczyniu o grubym dnie. Sprawdzić temperaturę drewnianą łyżką - jeśli wokół zanurzonego trzonka pojawią się pęcherzyki powietrza, można smażyć. Wkładać po kilka pączków wyrośniętą stroną do tłuszczu. Smażyć po 2 minuty z każdej strony. Pilnować, by tłuszcz nie nagrzewał się za bardzo – na jego powierzchni nie powinno być widać bulgotania, tylko niewielkie unoszące się od spodu pęcherzyki. W przypadku nadmiernego ogrzania tłuszczu, dodawać do niego po kawałku pozostałego smalcu lub dolewać oleju.
Pączki przewracać patyczkami do szaszłyków lub widelcami. Usmażone odkładać siatkową łyżką na ażurowe podstawki wyłożone papierowymi ręcznikami. Po ostudzeniu nadziewać konfiturą za pomocą szprycy i posypywać cukrem – pudrem z odrobiną wanilii lub polukrować.
Ciasto z tego przepisu jest bardzo przyjemne do wyrabiania. Przy formowaniu pączków nie trzeba podsypywać mąką, co przekłada się na komfort przy smażeniu (brak dymu i zapachu spalonej mąki). Pączki pięknie rosną i mają białe obrączki nawet bez przykrywania garnka.
Pączki smażyłyśmy dziś razem z Margot, która do swoich dała nieco mniej drożdży (30 g) i trochę więcej masła (125 g).
Proporcje na ok. 23- 25 sztuk:
600 g mąki tortowej lub luksusowej
szczypta soli
35 - 40 g świeżych drożdży
1 łyżka cukru do drożdży
250 ml letniego mleka
7- 8 żółtek
50 - 70 g cukru do żółtek
100 g stopionego masła
1 łyżka spirytusu
1 łyżka esencji waniliowej lub rumu
1 łyżka soku z cytryny
otarta skórka z 1 cytryny
1 łyżka oleju z pestek winogron
konfitura z róży do nadziewania (lub masa budyniowo- ajerkoniakowa)
cukier puder do posypania lub lukier (cytrynowy albo różany)
1,2 – 1,4 kg smalcu lub olej do smażenia
Mąkę przesiać ze szczyptą soli.
Rozpuścić drożdże w ciepłym mleku z dodatkiem łyżeczki cukru i łyżki mąki. Odstawić do wyrośnięcia.
Żółtka utrzeć z cukrem, masłem, skórką, sokiem z cytryny i alkoholem. Wymieszać z drożdżami, dodać do mąki, wyrobić gładkie ciasto na nie omączonym blacie rękami posmarowanymi olejem (na przykład metodą Bertineta). Włożyć ciasto do miski wysmarowanej olejem, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na godzinę. Po wyrośnięciu lekko wyrobić i odgazować ciasto i urywając z niego kawałki, formować kulki wielkości mandarynki (ok. 50- 55 g). Układać je na leciutko oprószonej mąką stolnicy, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na co najmniej 30 minut.
Rozgrzać większość tłuszczu w szerokim naczyniu o grubym dnie. Sprawdzić temperaturę drewnianą łyżką - jeśli wokół zanurzonego trzonka pojawią się pęcherzyki powietrza, można smażyć. Wkładać po kilka pączków wyrośniętą stroną do tłuszczu. Smażyć po 2 minuty z każdej strony. Pilnować, by tłuszcz nie nagrzewał się za bardzo – na jego powierzchni nie powinno być widać bulgotania, tylko niewielkie unoszące się od spodu pęcherzyki. W przypadku nadmiernego ogrzania tłuszczu, dodawać do niego po kawałku pozostałego smalcu lub dolewać oleju.
Pączki przewracać patyczkami do szaszłyków lub widelcami. Usmażone odkładać siatkową łyżką na ażurowe podstawki wyłożone papierowymi ręcznikami. Po ostudzeniu nadziewać konfiturą za pomocą szprycy i posypywać cukrem – pudrem z odrobiną wanilii lub polukrować.
Ciasto z tego przepisu jest bardzo przyjemne do wyrabiania. Przy formowaniu pączków nie trzeba podsypywać mąką, co przekłada się na komfort przy smażeniu (brak dymu i zapachu spalonej mąki). Pączki pięknie rosną i mają białe obrączki nawet bez przykrywania garnka.
Pączki smażyłyśmy dziś razem z Margot, która do swoich dała nieco mniej drożdży (30 g) i trochę więcej masła (125 g).

Ostatnią edycję dokonał moderator: