- Sty 5, 2006
- 7,979
- 0
- 0

Nie jestem specjalistką w wypieku chleba. Piekę, owszem, czasem mi wychodzi dobry, czasem taki sobie. Czytałam powieść i już gdzies od jej polowy zaczęło mnie uwierać, bo powieść o chlebie głównie. Upiekłam według przepisu głównej bohaterki.
Dać przepis? Prosty bardzo. Wydaje mi się, że aż za prosty. Żadnych tajemnic.
A, napiszę. A nuż kogos zainteresuje.
- 50 g mąki żytniej
- 450 g dobrej mąki pszennej
- 175 g zakwasu
- 10-15 g (2-3 łyżki) soli
- 330-350 ml wody
W dużej misce wymieszać ręką wszystkie składniki oprócz soli i wyrabiać je przez 5 minut. Odstawić na 5 minut i dodac sól. Wyrabiać przez 5-10 minut na stolnicy, nie podsypując mąką aż ciasto stanie sie elastyczne i gładkie. Przełożyć je do natuszczonego naczynia, przykryć lekko, zostawić na 3-4 godziny. Znowu delikatnie zagnieść ciasto i odstawić na kolejna godzinę. Wyjąć ciasto, uformować bochenek, odwrócić go i odłozyć na 10 minut. Potem ostatecznie uformować, posypać mąką, włozyc do koszyczka, przykryc umączona ściereczką. Tak przygotowany chleb można odłożyć na pół godziony albo włożyc na noc do lodówki a potem wyjąc i trzymać przez godzinę w temperaturze pokojowej przed włożeniem do piekarnika. Piec 20 minut w temp. 250 stopni i 10 minut w temperaturze 200 stopni, zraszając piekarnik.
Zerżnęłam żywcem (omijając literackie ozdobniki) z tekstu. Trzymałam się dość dokładnie przepisu a ciasto nocowalo w lodówce.
Załączniki
Ostatnią edycję dokonał moderator: