Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Pasty i pasztety
Pasztet prawie świąteczny
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="Joanna" data-source="post: 1639868" data-attributes="member: 1024"><p>Miałam cztery kurzęce udka i marchewki z rosołu, dołożyłam nieduży kawałek piersi z indyka, dużo warzyw, garść suszonych grzybów i sporo indyczej wątróbki. Indyka z cebulami, porami i grzybami udusiłam w małej ilości wody, pod koniec dołożyłam wątróbki, a w wywarze po duszeniu namoczyłam kawałki bułki. Tłuszczu do masy dałam niewiele, dwie łyżki oleju i dwie masła, ale masa mięsna była luźna i wilgotna od warzyw. Zaryzykowałam dodatek sosu sojowego, kardamonu i kolendry, których nigdy wcześniej nie dawałam, chlusnęłam porto i koniaku i zapakowałam do słoików. Piekę dla pewności w kąpieli wodnej; ciekawa jestem nowego smaku (pierwszy raz dałam tak dużo wątróbki i inne niż zwykle przyprawy).</p><p></p><p>EDIT 18.11.17</p><p>Dobry jest; inny, ale dobry. Dla pewności pasteryzowałam dziś słoiki przez pół godziny.</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="Joanna, post: 1639868, member: 1024"] Miałam cztery kurzęce udka i marchewki z rosołu, dołożyłam nieduży kawałek piersi z indyka, dużo warzyw, garść suszonych grzybów i sporo indyczej wątróbki. Indyka z cebulami, porami i grzybami udusiłam w małej ilości wody, pod koniec dołożyłam wątróbki, a w wywarze po duszeniu namoczyłam kawałki bułki. Tłuszczu do masy dałam niewiele, dwie łyżki oleju i dwie masła, ale masa mięsna była luźna i wilgotna od warzyw. Zaryzykowałam dodatek sosu sojowego, kardamonu i kolendry, których nigdy wcześniej nie dawałam, chlusnęłam porto i koniaku i zapakowałam do słoików. Piekę dla pewności w kąpieli wodnej; ciekawa jestem nowego smaku (pierwszy raz dałam tak dużo wątróbki i inne niż zwykle przyprawy). EDIT 18.11.17 Dobry jest; inny, ale dobry. Dla pewności pasteryzowałam dziś słoiki przez pół godziny. [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Pasty i pasztety
Pasztet prawie świąteczny
Top
Bottom