- Sie 28, 2005
- 8,203
- 1,711
- 113
Zaskoczenie było kompletne: piernik do śledzia? Tak skomponowane danie jadła moja znajoma szefowa kuchni i chwaliła, oj chwaliła. No cóż, pogrzebałam po literaturze i w "Przysmakach z monastyrów" Gabrieli Augustynowicz znalazłam przepis godny wypróbowania:
1. 400 g żytniej mąki ( dałam 720)
2. 400 g miodu ( dałam sztuczny)
3. 2 łyżki wódki ( dałam czystą)
4. przyprawa do pierników ( dałam 3 kopiate łyżeczki mojej własnej mieszanki)
Na własną odpowiedzialność dołożyłam 1 łyżeczkę sody rozmieszanej w tych 2 łyżkach wódki.
Ciasto zamiesiłam na stolnicy, wyszło twarde dość i o dziwo nie lepkie, ale trudne do wałkowania.
Z najgrubszego walka zrobiłam ręcznie placuszki.. Po upieczeniu oczywiście były kamiennej twardości, wiec w płóciennym worku powiesiłam na balkonie, by nabrały wilgoci i zmiękły.
Śledzie były w occie balsamicznym, drugie z imbirem i orzechami włoskimi i do obu pierniczki pasowały doskonale.
qd
1. 400 g żytniej mąki ( dałam 720)
2. 400 g miodu ( dałam sztuczny)
3. 2 łyżki wódki ( dałam czystą)
4. przyprawa do pierników ( dałam 3 kopiate łyżeczki mojej własnej mieszanki)
Na własną odpowiedzialność dołożyłam 1 łyżeczkę sody rozmieszanej w tych 2 łyżkach wódki.
Ciasto zamiesiłam na stolnicy, wyszło twarde dość i o dziwo nie lepkie, ale trudne do wałkowania.

Z najgrubszego walka zrobiłam ręcznie placuszki.. Po upieczeniu oczywiście były kamiennej twardości, wiec w płóciennym worku powiesiłam na balkonie, by nabrały wilgoci i zmiękły.

Śledzie były w occie balsamicznym, drugie z imbirem i orzechami włoskimi i do obu pierniczki pasowały doskonale.
qd
Załączniki
Ostatnią edycję dokonał moderator: