Ja znalazłam lęgowisko- zostawiłam w szafce, w filiżance zmielone orzechy i o nich zapomniałam, jak robiłam sprzątanie i przegląd wszystkich spożywczych rzeczy znalazłam tę filiżankę i aż nie chcę mówić co tam było
, poza tym siedliskiem była też jakaś przyprawa, której od dawna nie używałam i w otwartej torebce leżała m in. torebeczkami-wszystko wywaliłam, i jeszcze jedno miejsce-stare pisanki-takie ładne były, ręcznie pięknie drapane-stały na szafie w koszyczku, zawinięte w forek foliowy-jedna była pęknięta i tam się mole dostały i miały używanie!. Tak że teraz, jak wszystko powywalałam, wypsiukałam wszystkie szafki specyfikiem na mole w areozolu, i potem wszystko wymyłam,mam nadzieję, że będzie OK. Ale nie chciałabym robić więcej zapasów, jak to mam zwyczaju zwłaszcza jeśli chodzi o mąkę żytnią