Placek śliwkowy dla Agnisi

[mariaanna]

2 szklanki mąki, w tym 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej,
pół szklanki oleju słonecznikowego,
3/4 szklanki cukru,
2-3 jajka,
pół szklanki mleka,
cukier waniliowy,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
500g śliwek,
tłuszcz i bułka tarta do formy.

Jajka zmiksować z cukrem i cukrem waniliowym, następnie stopniowo dodawać olej, ciągle ucierając.Dodać obie mąki, proszek do pieczenia i mleko.Wymieszać. Formę wysmarować tłuszczem, wysypać bułką tartą.
Ciasto wlać do formy.Śliwki poprzecinać na pół,wybrać pestki, poukładać na cieście przeciętą częścią do góry. Piec w niezbyt gorącym piekarniku około 1 godziny.Po przestygnięciu posypać cukrem pudrem lub polukrować.

Prawdopodobnie taki placek piekła pani Barbara Niechcic z Serbinowa dla córki.

Moje uwagi:używam tortownicy o średnicy ok. 28 cm,
piekę w temp.180 st.C- około 55 min.
oprócz śliwek używam różnych owoców bo to ciasto nadaje się do każdego.
Serdecznie polecam to ciasto, bo jest smaczne, łatwe i szybko się robi.

 

[sylwia18]

ślicznie wygląda

 

[mariaanna]

Rzeczywiście ładnie się prezentuje ale też smakuje dobrze.W ciągu ostatniego tygodnia piekłam go 3 razy na spotkania przyjacielskie i znikał szybko ze stołu.

 

[Sinistra]

index.php?act=findpost&pid=736856Prawdopodobnie taki placek piekła pani Barbara Niechcic z Serbinowa dla córki.

Tej pani nie lubimy

index.php?act=findpost&pid=737200Rzeczywiście ładnie się prezentuje ale też smakuje dobrze.W ciągu ostatniego tygodnia piekłam go 3 razy na spotkania przyjacielskie i znikał szybko ze stołu.

I wcale się nie dziwię. Przepis fajny, prezentuje się po królewsku. Twoim przyjaciołom należy tylko zazdrościć.

 

[mariaanna]

index.php?act=findpost&pid=737268Tej pani nie lubimy




I wcale się nie dziwię. Przepis fajny, prezentuje się po królewsku. Twoim przyjaciołom należy tylko zazdrościć.

Sinistro-przepraszam. Ale gapa jestem. Nie trzeba zazdrościć. Kawałek ciasta i dobre słowo należy się przyjaciołom.
Piekłam to ciasto ostatnio z różnymi owocami, w dodatku jedne były ze słoika, drugie mrożone
i wcale mu to nie szkodziło. Nadaje się do wszelkiego transportu. Na zdjęciu zafoliowane-powędrowało na szkolny piknik.