Przepis znalazłam w Bibliotece Poradnika Domowego i postanowiłam te placki zrobić dzsiaj na obiad. Nie przepadam za połączeniami różnych ingrediencji z białymi serami, ale tutaj jest go sporo i wyeliminować się nie dał. Całe szczęście, bo połącznie wszystkich składników okazało się nader smaczne. Proporcje obliczone są dla 4 osób.
Składniki
- 3 buraki (brałam trochę wieksze)
- 2 kwaśne jabłka
- 40 dkg świeżego twarogu (wzięłam półtłusty)
- jajko
- szklanka mąki
- 3/4 szklanki mleka
- 1/4 szklanki wody
- łyżeczka cukru
- sól
- tłuszcz do smażenia (wzięłam pół na pół masło z olejem)
Buraki ugotowałam, ostudziłam, obrałam ze skórki i starłam na tarce o małych oczkach. Twaróg i kilka łyżek mleka starałam się rozetrzeć na gładką masę. Ponieważ ciągle były grudki twarogu, a nie chciałam lać zbyt dużo mleka, żeby nie wyszło za rzadkie, przetarłam twaróg przez metalowe sito. Jabłka obrałam i pokroiłam w cienkie plasterki. Jajko ubiłam z mlekiem rozcieńczonym wodą z dodatkiem cukru oraz soli i stopniowo wsypywałam przesianą mąkę. Potem wymieszałam to z twarogiem, buraczkami i jabłkami.
Na rozgrzany tłuszcz kładłam łyżką niewielkie placuszki i smażyłam je z obu stron na rumiano.
Jadłam, jak podano w przepisie, ze stopionym masłem, a w drugiej wersji ze śmietaną.
Wolę ze śmietaną, tylko taką 30 % - biodra w niebezpieczeństwie, ale za to - co za smak!
Składniki
- 3 buraki (brałam trochę wieksze)
- 2 kwaśne jabłka
- 40 dkg świeżego twarogu (wzięłam półtłusty)
- jajko
- szklanka mąki
- 3/4 szklanki mleka
- 1/4 szklanki wody
- łyżeczka cukru
- sól
- tłuszcz do smażenia (wzięłam pół na pół masło z olejem)
Buraki ugotowałam, ostudziłam, obrałam ze skórki i starłam na tarce o małych oczkach. Twaróg i kilka łyżek mleka starałam się rozetrzeć na gładką masę. Ponieważ ciągle były grudki twarogu, a nie chciałam lać zbyt dużo mleka, żeby nie wyszło za rzadkie, przetarłam twaróg przez metalowe sito. Jabłka obrałam i pokroiłam w cienkie plasterki. Jajko ubiłam z mlekiem rozcieńczonym wodą z dodatkiem cukru oraz soli i stopniowo wsypywałam przesianą mąkę. Potem wymieszałam to z twarogiem, buraczkami i jabłkami.
Na rozgrzany tłuszcz kładłam łyżką niewielkie placuszki i smażyłam je z obu stron na rumiano.
Jadłam, jak podano w przepisie, ze stopionym masłem, a w drugiej wersji ze śmietaną.
Wolę ze śmietaną, tylko taką 30 % - biodra w niebezpieczeństwie, ale za to - co za smak!