Poledwica wieprzowa w sosie malinowym

[Kiiri]

Odrobine zmieniony przepis z tego bloga: http://www.adorasbox.net/2012/04/roast-por...-raspberry.html



SKLADNIKI:

1 poledwica wieprzowa
sol i pieprz
maslo

Sos:
duza garsc malin (uzylam domowych mrozonych, ktore po rozmrozeniu nie puszczaja wody, jezeli kupujecie mrozone ze sklepu i maja duzo lodu to lepiej odlac wode)
2 lyzki sosu sojowego
1 lyzka lub troszke wiecej zredukowanego octu balsamicznego
2 lyzki (lub do smaku, zalezy jak slodkie sa maliny) cukru Muscovado
3 zabki czosnku drobno posiekane lub starte
1/2 lyzeczki rozmarynu

1) Skladniki na sos wymieszac razem i zmiksowac zyrafa. Mozna przelac przez sitko, jezeli komus przeszkadzaja pestki z malin.
2) Mieso natrzec sola i pieprzem. Dodatkowo wetrzec lyzke lub dwie sosu.
3) Zbrazowic mieso na patelni na masle, przeniesc do natluszczonego zaroodpornego naczynia. Mieso polac pozostalym sosem, wsadzic termometr i wstawic do piekarnika nagrzanego do 200C. Piec az mieso osiagnie 65C, wyjac i odstawic na 10 min przed pokrojeniem.
4) Sos z pieczenia zlac i zagescic.

SMACZNEGO!

 

[Joanna]

Wyciągam, bo będę jutro robić.

 

[yrsa]

Nie mogłaś wczoraj wyciągnąć? Dzisiaj już nie mam polędwiczek

Wygląda pięknie, zapisuję do zrobienia.

 

[Joanna]

To leć do Lidla i kup, bo jeszcze dziś mięso wieprzowe 20% taniej, więc na polędwicy wychodzi parę złotych oszczędności.
Ja wczoraj dwie kupiłam - jedną dziś robię po chińsku, a drugą jutro z malinami.

http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-7B58D4...hs.xsl/7509.htm

 

[yrsa]

Mam taki chitry plan

Ale ponarzekać chciałam

 

[Joanna]

Donoszę, że wyszła pyszna. Mięso zamarynowałam rano. Maliny przetarłam przez sito i dodałam do nich pozostałe ingrediencje. Nie dałam tylko cukru, bo miałam słodkie maliny i krem malinowy z octu balsamicznego. Ale przyznam, że pół łyżeczki by nie zaszkodziło. Piekłam 20 minut, a potem przez dziesięć "leżakowałam", w tym czasie redukując sos.
Podałam z ziemniakami pieczonymi z czosnkiem i rozmarynem oraz michą sałat.
Zdjęcie zrobiłam tylko zamarynowanemu mięsu; potem nie było czasu na pstrykanie.

 

[yrsa]

Moje w piecu. W sosie za bardzo czuję sos sojowy, następnym razem dam mniej.

Edit: po upieczeniu sos mi zupełnie nie smakował

 

[Joanna]

Szkoda. U mnie wszyscy chwalili.
Może to kwestia proporcji? U mnie malin było dużo; po przetarciu na pewno ponad szklanka musu.
No i kremu balsamicznego dałam ze dwie łychy, więc sosu sojowego się nie czuło.

 

[yrsa]

To kwestia czosnku, jak się okazało. Jakiś paskudny mi się trafił. Na surowo tego nie wyczułam, ale na gorąco robi się wstrętny.

 

[Izolda]

Przepyszne, dzisiaj zrobiłam w towarzystwie pieczonych ziemniaków i hokkaido. Dałam cały mały pojemniczek świeżych malin, były bardzo słodkie i bardzo pachnące, fajne danie, bo właściwie samo się robi, będę powtarzać i dziękuję za przepis

.

 

[.agatka.]

Rewelacja!
Podałam koleżankom, smakowało

Z sałatką z octem balsamicznym i prażonym słonecznikiem.