Ten niecodzienny tytuł i sam przepis zaczerpnęłam z Kuchni Polskiej pani Marji Gałeckiej. Chodzi w nim o przyrządzanie jajek w dośc oryginalny i bardzo smaczny sposób. Ja zrobiłam dla siebie z jednej porcji, a przepis podam dla 4 osób.
Składniki
8 jajek
bułka paryska (weka, wrocławska - to jest to samo) - albo wąski, długi biały chlebek
masło do smażenia i wysmarowania formy
śmietana (brałam 22%, może być inna, byle się nie warzyła)
sól
kawałek papieru do pieczenia, do przykrycia formy
Z bułki albo chlebka wykrawamy 8 kromek grubości palca (ok.1,5 cm). Wyjmujemy miękisz ze środka, a obrączki obsmażamy na maśle. Formę ogniotrwałą smarujemy masłem, nalewamy śmietany tak, żeby zakryła dno i układamy na niej obsmażone grzanki-obrączki. W każdą wbijamy jedno jajko, solimy, polewamy jeszcze trochę śmietaną, przykrywamy papierem do pieczenia (w oryginale papier wysmarowany masłem) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. I tutaj był problem, bo nie wiedziałam jaką dać temperaturę. W rezultacie oscylowałam pomiędzy 180 a 200 st. przez kilkanaście minut, żeby białka się ścięły, a żółtka zostały miękkie.
Pani Gałecka proponuje przeciągnąć na koniec po jajkach rozpaloną łopatką, czego nie zrobiłam, i obłożyć brzegi półmiska, na którym były jajka zapiekane, zwiniętymi sardelami i zieloną sałatą.
Z sardeli zrezygnowałam, a sałatę zrobiłam oddzielnie z sosem majonezowym Małej_Mi.
Składniki
8 jajek
bułka paryska (weka, wrocławska - to jest to samo) - albo wąski, długi biały chlebek
masło do smażenia i wysmarowania formy
śmietana (brałam 22%, może być inna, byle się nie warzyła)
sól
kawałek papieru do pieczenia, do przykrycia formy
Z bułki albo chlebka wykrawamy 8 kromek grubości palca (ok.1,5 cm). Wyjmujemy miękisz ze środka, a obrączki obsmażamy na maśle. Formę ogniotrwałą smarujemy masłem, nalewamy śmietany tak, żeby zakryła dno i układamy na niej obsmażone grzanki-obrączki. W każdą wbijamy jedno jajko, solimy, polewamy jeszcze trochę śmietaną, przykrywamy papierem do pieczenia (w oryginale papier wysmarowany masłem) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. I tutaj był problem, bo nie wiedziałam jaką dać temperaturę. W rezultacie oscylowałam pomiędzy 180 a 200 st. przez kilkanaście minut, żeby białka się ścięły, a żółtka zostały miękkie.
Pani Gałecka proponuje przeciągnąć na koniec po jajkach rozpaloną łopatką, czego nie zrobiłam, i obłożyć brzegi półmiska, na którym były jajka zapiekane, zwiniętymi sardelami i zieloną sałatą.
Z sardeli zrezygnowałam, a sałatę zrobiłam oddzielnie z sosem majonezowym Małej_Mi.
Ostatnią edycję dokonał moderator: