- Kwi 23, 2006
- 1,690
- 0
- 0
Dawno mnie nie było...
Szukałam natchnień na risotto. Risotto z warzywami (marchewka, kalafior, cukinia) już się opatrzył, aczkolwiek chętnie do niego wracam. Risotto z pieczarkami brązowymi - wyśmienite, ale jak zbyt często się to jada, to się przecież przejada. W ramach eksperymentu zrobiłam risotto z burakami wzorując się na książce Valentiny Harris "Risotto-Kochbuch", ale w ogóle przepisu się nie trzymając. Któżby się trzymał przepisu, jak brak rosołu, alkoholu nie daję, bo dzieci małe mają to jeść (wiem, wiem - wyparuje, ale jednak poczekam z alkoholizowaniem potraw). Zrobiłam więc coś na wzór, a jednak nie do końca
Cebulę drobno pokrojoną podsmażyłam na oleju, dodałam do tego ryż. Jak się zeszklił, to zalałam wodą, dodałam pokrojoną w drobne słupki marchewkę (można starkować), trochę grubiej pokrojoną cukinię i pokrojone w grubą kostkę gotowane buraczki. Od czasu do czasu dolewałam wodę, mieszałam. Na koniec doprawiłam solą i pieprzem. Dodałam parmezanu i gotowe. W sumie smakowało - dzieci też zjadły z chęcią. Jakby ktoś chciał odmiany, to polecam.
Jakby ktoś chciał rzucić okiem, jak to wygląda, to zdjęcia poniżej:
Jakby ktoś chciał oryginalny przepis, to mogę przepisać
PS. Zamiast parmezanu dodałam dzisiaj trochę śmietanki, bo mi woda odparowała i też jest dobre.
Życzę oczywiście smacznego.
Szukałam natchnień na risotto. Risotto z warzywami (marchewka, kalafior, cukinia) już się opatrzył, aczkolwiek chętnie do niego wracam. Risotto z pieczarkami brązowymi - wyśmienite, ale jak zbyt często się to jada, to się przecież przejada. W ramach eksperymentu zrobiłam risotto z burakami wzorując się na książce Valentiny Harris "Risotto-Kochbuch", ale w ogóle przepisu się nie trzymając. Któżby się trzymał przepisu, jak brak rosołu, alkoholu nie daję, bo dzieci małe mają to jeść (wiem, wiem - wyparuje, ale jednak poczekam z alkoholizowaniem potraw). Zrobiłam więc coś na wzór, a jednak nie do końca

Cebulę drobno pokrojoną podsmażyłam na oleju, dodałam do tego ryż. Jak się zeszklił, to zalałam wodą, dodałam pokrojoną w drobne słupki marchewkę (można starkować), trochę grubiej pokrojoną cukinię i pokrojone w grubą kostkę gotowane buraczki. Od czasu do czasu dolewałam wodę, mieszałam. Na koniec doprawiłam solą i pieprzem. Dodałam parmezanu i gotowe. W sumie smakowało - dzieci też zjadły z chęcią. Jakby ktoś chciał odmiany, to polecam.
Jakby ktoś chciał rzucić okiem, jak to wygląda, to zdjęcia poniżej:


Jakby ktoś chciał oryginalny przepis, to mogę przepisać

PS. Zamiast parmezanu dodałam dzisiaj trochę śmietanki, bo mi woda odparowała i też jest dobre.
Życzę oczywiście smacznego.