- Wrz 1, 2006
- 1,706
- 0
- 0
Prolog:
Seler mi szkodzi. To wiem. Ale kocham surowego selera, zwłaszcza w wersji na słodko i chyba właśnie odnalazłam smak ze wszech miar pożądany i oczekiwany.
Część zasadnicza:
- seler (bulwa, w zależności od zapotrzebowania samodzielnie ustal ilość);
- nektarynka (jak wyżej, znaczy nie bulwa, tylko ilość... no, mniej niż selera);
- rodzynki (nie mocz, chyba, że lubisz takie kapciochy
);
- orzeszki pistacjowe (mogą być solone, mnie to nie rusza);
- kefir (używam Piątnicy 0% bo gęsty i dobry; ewentualnie jogurt);
- coś-do-posłodzenia (cukier, słodzik, fruktoza, jak się komu podoba);
Opcje:
- zamiast nektarynki - ananas (z puszki, świeży, jak się podoba);
- a dodaj kilka winogron (acz pamiętaj, by je wypatroszyć).
Selera zetrzyj na tarce jarzynowej i:
a) wrzuć do michy
b) potrzymaj chwilę we wrzątku, odcedź, wrzuć do michy, wystudź.
Ja akurat preferuję absolutnie surowy. Wrzuć, co tam ze składników masz - w miarę drobno podziabane (rodzynki też dziabię). Spreparuj słodki/słodkawy kefir, wedle gustu. Zalej, wymieszaj, daj się trochę schłodzić w lodówce i konsumuj.
Epilog:
Podejrzewam, że pasuje do drobiu. Niestety mam uroczy zwyczaj pożerać to solo
Kefiru/jogurtu musi być dość sporo, bo zwłaszcza niemoczony seler suchawy jest z natury i żłopie sos.
Smacznego
Seler mi szkodzi. To wiem. Ale kocham surowego selera, zwłaszcza w wersji na słodko i chyba właśnie odnalazłam smak ze wszech miar pożądany i oczekiwany.
Część zasadnicza:
- seler (bulwa, w zależności od zapotrzebowania samodzielnie ustal ilość);
- nektarynka (jak wyżej, znaczy nie bulwa, tylko ilość... no, mniej niż selera);
- rodzynki (nie mocz, chyba, że lubisz takie kapciochy

- orzeszki pistacjowe (mogą być solone, mnie to nie rusza);
- kefir (używam Piątnicy 0% bo gęsty i dobry; ewentualnie jogurt);
- coś-do-posłodzenia (cukier, słodzik, fruktoza, jak się komu podoba);
Opcje:
- zamiast nektarynki - ananas (z puszki, świeży, jak się podoba);
- a dodaj kilka winogron (acz pamiętaj, by je wypatroszyć).
Selera zetrzyj na tarce jarzynowej i:
a) wrzuć do michy
b) potrzymaj chwilę we wrzątku, odcedź, wrzuć do michy, wystudź.
Ja akurat preferuję absolutnie surowy. Wrzuć, co tam ze składników masz - w miarę drobno podziabane (rodzynki też dziabię). Spreparuj słodki/słodkawy kefir, wedle gustu. Zalej, wymieszaj, daj się trochę schłodzić w lodówce i konsumuj.
Epilog:
Podejrzewam, że pasuje do drobiu. Niestety mam uroczy zwyczaj pożerać to solo

Smacznego
