Z okazji Festiwalu Dyni 2010 wymodziłam sernik z dynią - spód .agatkowy. z Jej cytrynowego sernika, a masa serowo-dyniowa zaczerpnięta z przepisu Marthy Steward
Spód:
- 300 g mąki tortowej (-3 łyżki)
- 150 g masła
- 5 łyżek cukru pudru (dałam czubate)
- 3 łyżki kakao (w zamian za odjętą mąkę)
Wszystkie składniki potraktowałam malakserem, potem wysypałam na dno tortownicy (u mnie 28 cm).
Masa:
- 800 g delfiko waniliowego (ja za drugim razem dałam 500 g delfiko waniliowego + 300 g twarożku waniliowego z rodzynkami Pilosa z Lidla)
- 1 i 1/4 szklanki cukru
- 2 budynie waniliowe lub śmietankowe (w oryginale były 3 łyżki mąki)
- około 330 g puree z dyni
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego (dałam więcej)
- 1/2 łyżeczki soli
- 4 duże jajka
Delfiko zmiksowałam z cukrem, wmieszałam budynie, potem dodałam puree, wanilię i sól. Ciągle miksując dodawałam po jednym jajku.
Masę wylałam na spód. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st.C. Piekło się około 45-50 minut.
Wyszło tak:
ja lubię serniki lukrowane lub posypane cukrem pudrem, M. polał sobie kremem balsamico z wiśniami, kupionym kiedyś w Lidlu

Spód:
- 300 g mąki tortowej (-3 łyżki)
- 150 g masła
- 5 łyżek cukru pudru (dałam czubate)
- 3 łyżki kakao (w zamian za odjętą mąkę)
Wszystkie składniki potraktowałam malakserem, potem wysypałam na dno tortownicy (u mnie 28 cm).
Masa:
- 800 g delfiko waniliowego (ja za drugim razem dałam 500 g delfiko waniliowego + 300 g twarożku waniliowego z rodzynkami Pilosa z Lidla)
- 1 i 1/4 szklanki cukru
- 2 budynie waniliowe lub śmietankowe (w oryginale były 3 łyżki mąki)
- około 330 g puree z dyni
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego (dałam więcej)
- 1/2 łyżeczki soli
- 4 duże jajka
Delfiko zmiksowałam z cukrem, wmieszałam budynie, potem dodałam puree, wanilię i sól. Ciągle miksując dodawałam po jednym jajku.
Masę wylałam na spód. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st.C. Piekło się około 45-50 minut.
Wyszło tak:

ja lubię serniki lukrowane lub posypane cukrem pudrem, M. polał sobie kremem balsamico z wiśniami, kupionym kiedyś w Lidlu
