Wybrałam ten przepis z książki Hyginy Seheń "Kuchnia rosyjska" na zakończenie Festiwalu kuchni rosyjskiej. Smakiem przypomina naszą zupę "nic", tylko ma konsystencję sosu. Zrobiłam z 1/3 porcji, bo sama nie poradziłabym sobie ze zjedzeniem wszystkiego. Proporcje podaję na tę mniejszą ilość.
Składniki
0,5 litra (2 szklanki) mleka
1/4 laski wanilii
1 jajko
3 - 4 dkg cukru
1 dkg cukru pudru (ja wzięłam łyżkę)
Mleko zagotowałam z przeciętą wzdłuż laską wanilii, z której najpierw wyskrobałam ziarenka, a póżniej wszystko wrzuciłam do mleka. Żółtko jajka utarłam z cukrem, a białko ubiłam na sztywną pianę, dodając pod koniec ubijania cukier puder. Na gotujące się mleko kładłam łyżką pianę, zagotowałam z jednej strony, obróciłam na drugą, znów zagotowałam i delikatnie wyjmowałam łyżką cedzakową na sitko, żeby osączyć z mleka. Wygodniej jest to robić w płaskim, dość szerokim rondlu, bo wtedy pianki się nie pogniotą. Do osączania najlepiej nadaje się płaskie, spore sitko. Ja mam takie włosiane oprawne w drewno. Z mleka wyłowiłam wanilię i wrzące wlewałam cienkim strumieniem do utartego żółtka, mieszając do zgęstnienia masy, która powinna osiągnąć konsystencję sosu. Gęstość sosu regulujemy ilością wlewanego mleka. Sos wylewamy na szklany (lub inny) pólmisek, układamy na nim ugotowane i osączone pianki. Podajemy polane sokiem owocowym. Ja miałam tylko malinowy, bardzo mi z nim smakowało.
Składniki
0,5 litra (2 szklanki) mleka
1/4 laski wanilii
1 jajko
3 - 4 dkg cukru
1 dkg cukru pudru (ja wzięłam łyżkę)
Mleko zagotowałam z przeciętą wzdłuż laską wanilii, z której najpierw wyskrobałam ziarenka, a póżniej wszystko wrzuciłam do mleka. Żółtko jajka utarłam z cukrem, a białko ubiłam na sztywną pianę, dodając pod koniec ubijania cukier puder. Na gotujące się mleko kładłam łyżką pianę, zagotowałam z jednej strony, obróciłam na drugą, znów zagotowałam i delikatnie wyjmowałam łyżką cedzakową na sitko, żeby osączyć z mleka. Wygodniej jest to robić w płaskim, dość szerokim rondlu, bo wtedy pianki się nie pogniotą. Do osączania najlepiej nadaje się płaskie, spore sitko. Ja mam takie włosiane oprawne w drewno. Z mleka wyłowiłam wanilię i wrzące wlewałam cienkim strumieniem do utartego żółtka, mieszając do zgęstnienia masy, która powinna osiągnąć konsystencję sosu. Gęstość sosu regulujemy ilością wlewanego mleka. Sos wylewamy na szklany (lub inny) pólmisek, układamy na nim ugotowane i osączone pianki. Podajemy polane sokiem owocowym. Ja miałam tylko malinowy, bardzo mi z nim smakowało.
