- 150 g mąki pszennej 200
- 50 g masła/margaryny (ja używam delmy Extra)
- 15 g oleju
- 10 g olejku rumowego
- 30 g migdałów w płatkach
- 4 łyżki wody
- 15 g fruktozy
- 400 g obranych, utartych jabłek
- 10 g przyprawy do szarlotki (cynamon, goździki, kardamon)
- 3 g soli
- 5 g proszku do pieczenia
Mąkę wymieszałam w misce z solą, fruktozą i proszkiem, dodałam masło i roztarłam palcami. Dodałam olej i aromat, zamieszałam łyżką, dodałam wody (na oko) i zagniotłam - pod koniec zagniatania wsypałam migdały. Podzieliłam na dwie części (2/3 i 1/3), do mieseczki, zafoliowałam i do lodówki. No i miałam czas, żeby pozmywać brudne naczynia z dwóch dni, a jak kończyłam, to akurat wrócili rodzice z zakupami i przywieźli jabłka. umyłam, obrałam, wykroiłam nasionka i utarłam - były soczyste, więc odcisnęłam sporo soku (200 ml). Sok do wypicia

. Wymieszałam z przyprawą szarlotkowa firmy na K, ale cukrzykom nie polecam, bo zawiera cukier. Większą część ciasta rozwałkowałam (troche się kruszyła) i wykleiłam nią dno i boki (boki nisko, ok. 1 cm) tortownicy (dno posmarowane olejem) - mniejsza część do zamrażalnika. Ponakłuwałam, podpiekłam 5 min/200C. Wyłożyłam jabłuszka i pokruszyłam na to część zamrożoną. I jeszcze 35 min w piekarniku.
Smak - dla mnie ok, dla reszty mało słodkie otręby

Polecam więc dać więcej cukru.