Szaszłyki z kurczaka z Azerbejdżanu*

[Mała_Mi]

Przepis na delikatnego, nie suchego kurczaka o wyraźnej miętowej nucie, bardzo smacznego. Doskonale smakuja z keczupem i pastą z fety.



1 pierś z kurczaka
1-2 cebule

100 ml jogurtu
1 przeciśnięty ząbek czosnku
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki ostrej papryki
1 łyżeczka suszonej mięty
1 łyżeczka soli
szczypta kurkumy


Kurczaka pokroić w kostkę i marynować przez godzinę.
Nabić na patyczki do szaszłyków razem z pokrojoną w krążki cebulą. Piec w piekarniku w 220 st. aż będą rumiane.

 

[jean]

oczywiście, że zrobię!pyszne muszą być!

 

[Mała_Mi]

Mięso jest bardzo miękkie i delikatne dzięki marynowaniu w maślance lub jogurcie. Byłam z niego bardzo zadowolona, soczyste i niewyschnięte.
Czuć dodatek mięty, nieczęsty w polskiej kuchni, jednak nam to odpowiadało.
Mam nadzieję, że i Tobie zasmakuje

 

[jean]

lubie ten mietowy smaczek, moja mama np. do pierogów ruskich odrobinę mięty dawała i bardzo smakowite były!

 

[Caritka]

Zrobilam wczoraj te szaszlyki i musze powiedziec, ze z posmakiem miety bardzo mi smakowaly.
Mieso wyszlo soczyste i bardzo, bardzo kruche. Dla mnie super!
Zaznaczylam "dla mnie", bo Maz, dopiero, jak zjadl

, poprosil i zapytal o to, czy jak bede nastepnym razem robic,
to czy moglabym dla Niego zrobic bez tej miety, bo ten aromat miesa troche Mu przeszkadzal.
Smiac mi sie chcialo, bo za nim sie przyznal, ze nie bardzo z ta mieta, to robil niezle podchody i biedny sie "tlumaczyl"

ze " ja nie mowie, ze to jest niesmaczne, bo to dobre, i fajnie przyprawione, ale.. (lekkie zaklopotanie... ) wolalbym bez tego, wiesz? "
Po chwili szybko dodal, ze "sama powtarzasz, ze mam Ci szczerze powiedziec, co i kiedy mi nie podchodzi"

eh, ja nawet tego nie potrafie opisac

Kochany jest

I nawet zjadl bez grymasow

Przepis - zapisuje, bo na pewno bede go powtarzac. Dla siebie bede robic z mieta, dla Meza bez

Zaden problem

Podalam z ryzem i z sosem do pulpetow- Kermidta, bo nie mialam zadnego bialego serka i zero pomyslu na sos.
Smacznie wyszlo.

Mala_Mi, bardzo dziekuje za przepis

 

[Ilona]

Fajny mąż

 

[Mała_Mi]

Caritko, śliczne Ci wyszły. Co do tej mięty to się zgadzam - trzeba lubić takie smaki, nie każde4mu może pasować, tym bardziej, że w polskiej kuchni raczej się jej nie używa.
Nam akurat smakuje, ciesze się, że Tobie też. A mężowi możesz faktycznie robić bez. Ja jestem szczególnie zadowolona z efektu marynowania w maślance.

 

[Caritka]

index.php?act=findpost&pid=943009Fajny mąż

To prawda

ale i tak Go nie zrozumie.
Juz tyle razy Mu tluklam, ze jesli cos Mu nie smakuje, nie musi jesc, nie zrobi mi przykrosci, bo rozumiem,
ze nie wszystko wszystkim moze smakowac.
Ale nie przegadasz, dla Niego nie ma rzeczy niejadalnych, chocby tylko raz zjesc, sprobowac i ocenic.
Dobrze. Przynajmniej nie mam problemu

index.php?act=findpost&pid=943019Caritko, śliczne Ci wyszły. Co do tej mięty to się zgadzam - trzeba lubić takie smaki, nie każde4mu może pasować, tym bardziej, że w polskiej kuchni raczej się jej nie używa.
Nam akurat smakuje, ciesze się, że Tobie też. A mężowi możesz faktycznie robić bez. Ja jestem szczególnie zadowolona z efektu marynowania w maślance.

Oj, tak, przez ta maslanke mieso jest wyjatkowo kruche.
Powiem, ze bylam bardzo zaskoczona.

A tak jakos se mysle, ze moze, jak zje te szaszlyki drugi raz, to sie przekona

- bo pamietam, jak bylo z ciastkami z lawenda

- Najpierw nie, bo to nie Jego smak, a potem wcinal

Tego nie zapomne

- ale oczywiscie! -Nie jestem taka i nie bede nic Mu wmuszac

 

[samanta]

A to jestem gorszą żoną Caritko bo jestem "taka" i dzięki temu mój mąż polubił wiele rzeczy których przedtem nie dotykał! Oni się nie znają na tym, co lubią!
A przepisik sobie skopiowałam bo bardzo mi odpowiada! I wiem że będę te szaszłyki często robić.

 

[Caritka]

Samanto, moze nie gorsza, ale z innym podejsciem

Ja z Mezem nie mam i nigdy nie mialam problemow, jesli chodzi o jedzenie, o nowosci itd.
Nigdy jeszcze nie zdarzylo sie, ze krecil nosem na cos, co przygotowalam. Nigdy.
Zawsze wszystko jadl, probowal tych nowosci i nigdy nie narzekal. Jesli cos Mu nie podeszlo (po zjedzeniu, bo nigdy nie odsuwa talerza"w polowie" )
to zawsze mi o tym mowil, ale bardzo delikatnie. Wlasnie tak, jak probowalam to opisac post wyzej

Dlatego wlasnie, ze jest taki, a nie inny, to poprostu nie mam sumienia wmuszac Mu czegos, co wiem, ze Mu nie podchodzi.
-Ale jesli Maz, bylby wybredny, ze tego nie, a na to nawet nie popatrzy, pewnie tez bylabym "taka"

Znam kogos takiego, ze jak widzi zoltka z jajek na twardo w postaci pasty, to kreci nosem i nawet tego nie dotknie.
Ja moge wszystko zrozumiec, ale jakby mi sie taki maz trafil- pewnie nie mialby ze mna lekko

EDIT:
Aha.
Ale za to dzisiaj zrobilam Mu cos, co uwielbia

- Zur

 

[samanta]

No ja miałam dość ciężki orzech do zgryzienia ale lata resocjalizacji swoje zrobiły

 

[Mała_Mi]

index.php?act=findpost&pid=943275No ja miałam dość ciężki orzech do zgryzienia ale lata resocjalizacji swoje zrobiły

i słusznie.

 

[Ilona]

Rodzicom zrobiłam ale z modyfikacjami

Śmietana zamiast maślanki, bez mięty. Pomiędzy mięso i cebule wciskałam pieczarki

Do powtórek

 

[Mała_Mi]

Bardzo się cieszę, że do powtórek