- Lut 28, 2006
- 7,620
- 1
- 38
Gdybym sama tego ciasta nie zrobiła nie uwierzyłabym, że to dietetyczny deser, zainspirowałam się tym przepisem:
http://montignacowo.blogspot.com/2012/06/c...ruskawkowe.html
Podaję ze swoimi drobnymi zmianami
Biszkopt migdałowy:
110g zmielonych migdałów (im drobniej tym lepiej)
4 jajka rozdzielone na żółtko i białko
1 całe jajko
70g fruktozy
Rozgrzać piekarnik do 170 stopni C. Przygotować kwadratową foremkę o boku 23-24 cm (ja wyłożyłam dno papierem, nie smaruję boków tłuszczem, wtedy biszkopt równiej rośnie). Całe jajko i żółtka roztrzepać na jednolitą masę, a następnie dosypać zmielone migdały i wymieszać do połączenia składników. Białka ubijać do momentu aż piana zacznie układać się w miękkie wierzchołki, wsypać fruktozę i ubijać dalej aż osiągniemy moment sztywnych wierzchołków, delikatnie połączyć pianę z masą migdałową. Przełożyć do formy i piec do suchego patyczka około 20 minut. Biszkopt bardzo mocno urośnie, a potem spektakularnie opadnie (przynajmniej mój tak miał), ale i tak jest pulchny, sprężysty i wilgotny. Nigdy bym nie zgadała, że to biszkopt bez mąki pszennej. Po upieczeniu oddzielić boki ciasta od formy i pozostawić do całkowitego wystudzenia.
Krem tiramisu:
500g mascarpone (użyłam Galbani)
2 jajka
2 łyżki fruktozy
1 łyżka ekstraktu waniliowego (dałam domowy na wódce)
Do jajek wsypać fruktozę i ubijać na parze około 15 minut aż mieszanina osiągnie 70 stopni C. (nie jest to konieczne jeśli nie boimy się surowych jajek), ostudzić, ser mascarpone rozetrzeć razem z ekstraktem waniliowym w misie żeby go zmiękczyć, a następnie delikatnie domieszać ubite jajka. Krem wyłożyć na ostudzony biszkopt.
Galaretka:
500g wypestkowanych wiśni (ja dałam mrożone) lub innych owoców
4 łyżki fruktozy (lub mniej w zależności od kwaśności owoców)
3 łyżeczki żelatyny
4 łyżki wody
Do owoców wsypać fruktozę i zagotować, w międzyczasie żelatynę zalać gorącą wodą i rozpuścić, wymieszać z gorącymi owocami i sokiem, zostawić do ostudzenia, gdy zacznie tężeć wylać galaretkę na krem i wstawić do lodówki do całkowitego ścięcia.
Moje uwagi:
Krem mógłby być gęściejszy, myślę że równie dobrze sprawdziłaby się śmietanka kremówka (36%) ubita na sztywno i połączona z rozpuszczoną żelatyną (proporcje jak w galaretce). To jedyne co bym poprawiła. Ciasto jest pyszne, wilgotne i niezbyt słodkie.
http://montignacowo.blogspot.com/2012/06/c...ruskawkowe.html
Podaję ze swoimi drobnymi zmianami
Biszkopt migdałowy:
110g zmielonych migdałów (im drobniej tym lepiej)
4 jajka rozdzielone na żółtko i białko
1 całe jajko
70g fruktozy
Rozgrzać piekarnik do 170 stopni C. Przygotować kwadratową foremkę o boku 23-24 cm (ja wyłożyłam dno papierem, nie smaruję boków tłuszczem, wtedy biszkopt równiej rośnie). Całe jajko i żółtka roztrzepać na jednolitą masę, a następnie dosypać zmielone migdały i wymieszać do połączenia składników. Białka ubijać do momentu aż piana zacznie układać się w miękkie wierzchołki, wsypać fruktozę i ubijać dalej aż osiągniemy moment sztywnych wierzchołków, delikatnie połączyć pianę z masą migdałową. Przełożyć do formy i piec do suchego patyczka około 20 minut. Biszkopt bardzo mocno urośnie, a potem spektakularnie opadnie (przynajmniej mój tak miał), ale i tak jest pulchny, sprężysty i wilgotny. Nigdy bym nie zgadała, że to biszkopt bez mąki pszennej. Po upieczeniu oddzielić boki ciasta od formy i pozostawić do całkowitego wystudzenia.
Krem tiramisu:
500g mascarpone (użyłam Galbani)
2 jajka
2 łyżki fruktozy
1 łyżka ekstraktu waniliowego (dałam domowy na wódce)
Do jajek wsypać fruktozę i ubijać na parze około 15 minut aż mieszanina osiągnie 70 stopni C. (nie jest to konieczne jeśli nie boimy się surowych jajek), ostudzić, ser mascarpone rozetrzeć razem z ekstraktem waniliowym w misie żeby go zmiękczyć, a następnie delikatnie domieszać ubite jajka. Krem wyłożyć na ostudzony biszkopt.
Galaretka:
500g wypestkowanych wiśni (ja dałam mrożone) lub innych owoców
4 łyżki fruktozy (lub mniej w zależności od kwaśności owoców)
3 łyżeczki żelatyny
4 łyżki wody
Do owoców wsypać fruktozę i zagotować, w międzyczasie żelatynę zalać gorącą wodą i rozpuścić, wymieszać z gorącymi owocami i sokiem, zostawić do ostudzenia, gdy zacznie tężeć wylać galaretkę na krem i wstawić do lodówki do całkowitego ścięcia.
Moje uwagi:
Krem mógłby być gęściejszy, myślę że równie dobrze sprawdziłaby się śmietanka kremówka (36%) ubita na sztywno i połączona z rozpuszczoną żelatyną (proporcje jak w galaretce). To jedyne co bym poprawiła. Ciasto jest pyszne, wilgotne i niezbyt słodkie.
Ostatnią edycję dokonał moderator:
