Mój pierwszy wpis na forum, postanowiłam zainaugurować przepisem na jeden z ulubionych tortów mojej rodziny.
To raczej wypiek z rodzaju "nawet nie zastanawiaj się ile ma kalorii, tylko jedz!". Jest sycący, słodki i najlepszy następnego dnia po przygotowaniu. Zasadniczą jego zaletą jest to, że robi się go w dosłownie 15 minut (dosłownie, nie kłamię). Roboczo jest przez nas nazywany "tortem rafaello" przez dzikie ilości kokosu, który jest jednym z głównych składników. Z lenistwa użyłam gotowych biszkoptowych podkładów. Wersja bardziej czasochłonna wymaga upieczenia sobie biszkoptu.
Składniki na biszkopt:
6 jajek
1 szkl. mąki ziemniaczanej
1/2 szkl. mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 i 1/2 szkl. cukru
łyżka stołowa octu (Nie czuć go w biszkopcie, ale jest konieczny. Nie wiem czemu. To tajemnica)
Składniki na krem:
1/2 litra kremówki
2 opakowania bitej śmietany w proszku "Śnieżka"
20 dag wiórków kokosowych
2 tabliczki białej czekolady
1/2 paczki biszkoptów
Wykonanie biszkopta:
Ubić pianę z białek, dodać cukier i miksować na wysokich obrotach. Masa białkowo-cukrowa powinna być lśniąca i sztywna. Żółtka, ocet i proszek do pieczenia wymieszać w innej misce. Pianę dodać do tej masy. Na koniec do masy wsypać przesianą mąkę i bardzo delikatnie wymieszać. Piec 30 - 40 min (do suchego patyczka) w temp. ok 170-180 stopni.
Wykonanie kremu:
100 ml kremówki wlać do garnuszka, razem z połamaną czekoladą. Podgrzewać na małym ogniu, co jakiś czas mieszając, do rozpuszczenia czekolady. Resztę kremówki ubić ze śnieżką. Do tego dodać pokruszone na miał biszkopty i kokos. Do tej masy dolewamy rozpuszczoną, lekko przestudzoną, czekoladę i jeszcze raz miksujemy. Całość zrobi się trochę rzadsza, ale kiedy przestygnie, czekolada się zwiąże i będzie niemal twarda. Jeśli wydaje się wam naprawdę za rzadka, dodajcie biszkoptów.
Jeśli korzystacie z gotowych podkładów, nasączcie je odrobinę wodą z cytryną, albo z aromatem migdałowym. Z upieczonym, wystudzonym biszkoptem postąpić tak samo po uprzednim przekrojeniu na 3 blaty
Masę podzielić na 3 części, z czego jedna może być mniejsza bo pójdzie na posmarowanie góry i boków. Dwoma posmarować blaty, trzecią częścią wierzch tortu.
Można go udekorować płatkami migdałowymi, kokosem, biszkoptami, migdałami, co tylko macie pod ręką.
Przed podaniem trzymać w lodówce, żeby się nie "rozjechał". Najlepszy naprawdę jest następnego dnia, kiedy wszystko się razem zmaceruje.
p.s
(zdjęcia są sygnowane, ale przeze mnie
)
To raczej wypiek z rodzaju "nawet nie zastanawiaj się ile ma kalorii, tylko jedz!". Jest sycący, słodki i najlepszy następnego dnia po przygotowaniu. Zasadniczą jego zaletą jest to, że robi się go w dosłownie 15 minut (dosłownie, nie kłamię). Roboczo jest przez nas nazywany "tortem rafaello" przez dzikie ilości kokosu, który jest jednym z głównych składników. Z lenistwa użyłam gotowych biszkoptowych podkładów. Wersja bardziej czasochłonna wymaga upieczenia sobie biszkoptu.
Składniki na biszkopt:
6 jajek
1 szkl. mąki ziemniaczanej
1/2 szkl. mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 i 1/2 szkl. cukru
łyżka stołowa octu (Nie czuć go w biszkopcie, ale jest konieczny. Nie wiem czemu. To tajemnica)
Składniki na krem:
1/2 litra kremówki
2 opakowania bitej śmietany w proszku "Śnieżka"
20 dag wiórków kokosowych
2 tabliczki białej czekolady
1/2 paczki biszkoptów
Wykonanie biszkopta:
Ubić pianę z białek, dodać cukier i miksować na wysokich obrotach. Masa białkowo-cukrowa powinna być lśniąca i sztywna. Żółtka, ocet i proszek do pieczenia wymieszać w innej misce. Pianę dodać do tej masy. Na koniec do masy wsypać przesianą mąkę i bardzo delikatnie wymieszać. Piec 30 - 40 min (do suchego patyczka) w temp. ok 170-180 stopni.
Wykonanie kremu:
100 ml kremówki wlać do garnuszka, razem z połamaną czekoladą. Podgrzewać na małym ogniu, co jakiś czas mieszając, do rozpuszczenia czekolady. Resztę kremówki ubić ze śnieżką. Do tego dodać pokruszone na miał biszkopty i kokos. Do tej masy dolewamy rozpuszczoną, lekko przestudzoną, czekoladę i jeszcze raz miksujemy. Całość zrobi się trochę rzadsza, ale kiedy przestygnie, czekolada się zwiąże i będzie niemal twarda. Jeśli wydaje się wam naprawdę za rzadka, dodajcie biszkoptów.
Jeśli korzystacie z gotowych podkładów, nasączcie je odrobinę wodą z cytryną, albo z aromatem migdałowym. Z upieczonym, wystudzonym biszkoptem postąpić tak samo po uprzednim przekrojeniu na 3 blaty
Masę podzielić na 3 części, z czego jedna może być mniejsza bo pójdzie na posmarowanie góry i boków. Dwoma posmarować blaty, trzecią częścią wierzch tortu.
Można go udekorować płatkami migdałowymi, kokosem, biszkoptami, migdałami, co tylko macie pod ręką.
Przed podaniem trzymać w lodówce, żeby się nie "rozjechał". Najlepszy naprawdę jest następnego dnia, kiedy wszystko się razem zmaceruje.
p.s
(zdjęcia są sygnowane, ale przeze mnie