Tulski piernik

[Janka]

Tulski piernik



*1 szklanka cukru
*2 jajka
*100 g miękkiej margaryny
*1 łyżeczka sody
*2-3 łyżki miodu
*sól na końcu noża
*około 3 szklanek mąki(tyle,aby otrzymać elastyczne ciasto)

Przyprawy:
*1 łyżka cynamonu
*3/4 łyżeczki imbiru
*szczypta goździków
*1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
*anyż i ziele angielskie na końcu noża

powidła (gęste)

W głębokim naczyniu mieszamy margarynę,jajka,cukier,sól,przyprawy,miód,sodę.
Naczynie umieszczamy w większym garnku z gorącą wodą i mieszamy 10 minut do uzyskania jednolitej masy.
Zdejmujemy garnek z wodnej łaźni,dodajemy mąkę,wyrabiamy ciasto (musi być elastyczne)
Ciasto dzielimy na 2 części,wałkujemy na grubość 4-5 mm.
Pierwszy placek smarujemy powidłami ,ważne aby były gęste,nakrywamy drugim plackiem,brzegi zlepiamy.
Piec w 180 C przez 20 minut.

Ja poszłam na łatwiznę i w garnku podgrzałam masło,cukier,miód, jak trochę przestygło,to wmieszałam sól,przyprawy,sodę i roztrzepane jajka,a na końcu dosypywałam mąkę.
Resztę wyrobiłam na stolnicy.
Przy wałkowaniu trochę sie rwało,więc pierwszy placek włożyłam na blachę,potem powidła i nakryłam drugim plackiem w kawałkach .

http://alex-povar.blogspot.ru/2015/02/pryaniki.html

 

[Margot]

Janka dziękuję , przepis na bank wykorzystam

 

[Joanna]

index.php?act=findpost&pid=1592682*1/2 łyżki gałki muszkatołowej

1/2 łyżeczki, nie łyżki.

Ile mąki Ci weszło, tak orientacyjnie?

Uwielbiam krajanki piernikowe, a tę muszę zrobić koniecznie ze względu na rodzinne powiązania z Tułą.

 

[Janka]

Poprawiłam .
Co do mąki,to myślę że mogły być >2 szklanki.Dosypywałam łyżką,więc trudno mi powiedzieć ile to było.Na drugi raz wymierzę i wtedy dopiszemy

 

[Joanna]

OK, dzięki za odpowiedź.

 

[Dancing Piglet]

Janko, dziekuje za przepis, na pewno upieke, tylko powidla w polskim sklepie musze kupic

 

[h-elen]

Przepis zobaczyłam po północy i jako fanka przepisów Janki wiedziałam co rano upiekę

Stygnie

Mąki weszło 3 szklanki (łącznie z podsypywaniem).
Zdjęcie wrzucę później.

 

[Janka]

Helen,to ja dopiszę "około 3 szklanki".
Cieszę się że upiekłaś i jestem ciekawa czy będzie smakować

mój dzisiaj jest jeszcze lepszy.Pokroiłam go na małe romby i teraz zauważyłam że to już końcówka piernika

 

[Margot]

Mój siedzi w piekarniku
Też mi wyszło około 3 szklanek , dokładnie 2 i 2/3

 

[Janka]

A jak szło wałkowanie,też ciasto się rwało?

Jak już spróbujecie,to dajcie znać jak Wam smakuje,bo może ja tak na wyrost się zachwycam.

 

[Margot]

Janka , rwało się trochę , ja tylko zamiast margaryny masło dałam i nadzienie jesienne(tak na szybko) czyli ten dżem skandynawski co robię z śliwek , gruszek i jabłek w proporcji 1:1:1, jeszcze robiący czyli w konsystencji niejednolitej , dołożyłam trochę przepołowionych śliwek węgierek i jednego pokrojonego banana i wierzch mam w pagórki
Pachnie jak trzeba czyli uzależniająco

Edit
Na ciepło pycha

 

[Margot]

index.php?act=findpost&pid=1592710mój dzisiaj jest jeszcze lepszy.Pokroiłam go na małe romby i teraz zauważyłam że to już końcówka piernika

U mnie to samo , zrobił się tak przyjemnie wilgotny , mniej słodki , bardziej pachnący , pychaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

 

[h-elen]

Mój też znika a podobno był za słodki

 

[Joanna]

Bardzo przyjemny przepis, świetne, plastyczne ciasto. Zmniejszyłam ilość cukru do 1/2 szklanki, ale za to dałam 4 czubate łyżki płynnego miodu.
Zrobiłam tak samo jak Janka - podgrzałam cukier z miodem, korzeniami i masłem, a potem nie czekając nawet na ostudzenie, dodałam jajka i pozostale składniki.
Weszły mi dokładnie 3 szklanki mąki orkiszowej z Gdańskich Młynów. Ciasto wałkowałam jeszcze ciepłe na papierze do pieczenia, nie podsypywałam mąką, nic mi się nie rwało. Na warstwę domowych powideł śliwkowych (bez cukru) sypnęłam drobno pokrojone orzechy włoskie. Zapowiada się pysznie. Piekłam 23 minuty w 175 stopniach i na gorąco polukrowałam lukrem koniakowo - mirabelkowym.



EDIT:
Bardzo smaczny, mięciutki i pulchny, wchodzi do stałego repertuaru.
Po wystudzeniu pokroiłam jak każdą krajankę i zapakowałam do puszek.

 

[Janka]

Cieszę się że smakuje.
Ja upiekę dla siostry i dla siebie,bo naprawdę nam bardzo smakuje i roboty przy nim mało.

 

[Joanna]

Upiekłam na słodki prezent, z połową cukru, domowymi "śliwkami w czekoladzie" i lukrem z nalewką mirabelkową.
Sezon pierniczenia uważam za otwarty.

 

[Joanna]

Za oknem bura jesień, więc czas na korzenne aromaty. Wersja podobna, jak w ubiegłym roku (tylko połowę masła zastąpiłam smalcem), z dodatkiem niewielkiej ilości posiekanych orzechów laskowych.

 

[ajaj]

U mnie pierwsze piernikowanie bylo juz 2 tygodnie temu

bo tez pogoda sprzyjala piernikowi.

 

[Joanna]

index.php?act=findpost&pid=1614359Upiekłam na słodki prezent, z połową cukru, domowymi "śliwkami w czekoladzie" i lukrem z nalewką mirabelkową.

Dziś w takiej samej wersji na taką samą okazję.

EDIT:
Następna wersja została wzbogacona o dwie łyżki kakao do ciasta i lukier pomarańczowy.

 

[Joanna]

Zmniejszyłam ilość cukru do 1/2 szklanki, ale za to dałam 4 czubate łyżki płynnego miodu.
Zrobiłam tak samo jak Janka - podgrzałam cukier z miodem, korzeniami i masłem, a potem nie czekając nawet na ostudzenie, dodałam jajka i pozostale składniki.
Weszły mi dokładnie 3 szklanki mąki orkiszowej z Gdańskich Młynów. Ciasto wałkowałam jeszcze ciepłe na papierze do pieczenia, nie podsypywałam mąką, nic mi się nie rwało. Na warstwę domowych powideł śliwkowych (bez cukru) sypnęłam drobno pokrojone orzechy włoskie. Zapowiada się pysznie. Piekłam 23 minuty w 175 stopniach i na gorąco polukrowałam lukrem koniakowo - mirabelkowym.

Dziś będzie w podobnej wersji, tylko pół szklanki mąki orkiszowej zastąpiłam żytnią i dodałam łyżkę kakao oraz troszkę soku i otartą skórkę z pomarańczy. Polukruję lukrem pomarańczowym z kapką nalewki pigwowej.