Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Pieczywo
Pieczywo na zakwasie
Vermont Sourdough
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="ewiwa" data-source="post: 1166143" data-attributes="member: 33352"><p>Witajcie,</p><p>do tego Vermonta podchodzę już czwarty raz i nie mogę go opanować, choć jest nadzieja, bo kolejne bochenki są coraz lepsze. Zakwasy (żytni i pszenny) mam od stycznia dzięki inspiracji Tatter. Jakoś te chleby lepiłam, nie było łatwo. Aż znalazłam stronę mirabbelki i tam mnie oświeciło na przepisie na podstawowy mieszany. Nareszcie znalazłam opis konsystencji i regulowania ilości wlanej wody oraz okresu wyrastania. Chleby wychodziły cudne i pyszne. I bez drożdzy.</p><p>No ale przejdę do mojego problemu z Vermontem. Wszystko jest cacy, ale wyrasta mi on w koszyku jakieś 8 godzin. W kuchni, nie w igloo. Pierwszy raz po 3 godz poszedł do kosza - nic nie urósł. Inny po 5 też nie wypełnił koszyczka, bałam się, że będzie za kwaśny no to upiekłam. Wyszła gliniasta cegła, ale z braku chleba rodzinka wzięła i nawet zjadła. Zawzięłam się, bo faktycznie smak jest taki bardzo &quot;chlebowy&quot; i bardzo mi odpowiada. Ostatnim razem wyrastał 8 godz. w lodówce, ale w ogóle nie ruszył. Po wyjęciu czekał ze 3 godz, ale musiałam wyjść, więc znów wylądował w lodówce na jakieś 4 godz. Po ponownym wyjęciu dochodził nad ciepłym piekarnikiem jeszcze ze 3 godz, tak długo aż objętościowo był dobry. W końcu pieczenie i efekt był powalający. Wspaniały smak miękiszu, lekko tylko kwaskowy, dużo małych podłużnych dziurek. Warto było czekać. </p><p>Tylko dlaczego ten skubaniec tak długo rośnie? Ostatnio nawet dostał 1/8 łyżeczki drożdży, ale wciąż się leni. Robię jak przepis przykazał, zakwasy mam na razowych mąkach, fermentacja 14 godzinna, autoliza 45 min., ciasto zakwaszone 2,5 godz. z 3-krotnym przebijaniem. Wyrastam w koszyku na papierze do pieczenia i z tym papierem kładę na kamień bez odwracania, bo chleb luźny jest. Mąka lidlowa 11 g białka + żytnia żurkowa 700, woda przegotowana z brity.</p><p>Ferment bąbelkuje, inne ciasta np polski od tatter wychodzą normalnie a tu coś ewidentnie robię źle. Źle, bo nie mogę skalkulować czasu, a nie że w smaku zły. </p><p>Mam pewne podejrzenia, urabiam mikserem dłużej jak 2 min, bo ciasto się niestety lepi. Do 5 min i potem trochę na blacie z mąką, żeby odlepić od rąk. Może to zdecydowanie za długo? Wyrastam w koszyku w zawiązanej foliówce, a po dłuższym czasie skrapla się woda w torebce. Może trzeba wyrastać pod ściereczką? Do tego z początkowego zaczynu nie odbieram dwóch łyżek. Zakwasy mam w słojach, razowe, bąbelkujące, dokarmiane regularnie.</p><p>Co jest nie tak? Chleb nie ma siły wyrastać, choć w czasie składania bąble w cieście są. Zbyt młody zakwas? Czy jak dam więcej sfermentowanej części to będzie lepiej, czy tylko kwaśniej? Drożdży wolałabym uniknąć.</p><p>Będę wdzięczna za wszelkie rady i sugestie.</p><p>Pzdr</p><p>E.</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="ewiwa, post: 1166143, member: 33352"] Witajcie, do tego Vermonta podchodzę już czwarty raz i nie mogę go opanować, choć jest nadzieja, bo kolejne bochenki są coraz lepsze. Zakwasy (żytni i pszenny) mam od stycznia dzięki inspiracji Tatter. Jakoś te chleby lepiłam, nie było łatwo. Aż znalazłam stronę mirabbelki i tam mnie oświeciło na przepisie na podstawowy mieszany. Nareszcie znalazłam opis konsystencji i regulowania ilości wlanej wody oraz okresu wyrastania. Chleby wychodziły cudne i pyszne. I bez drożdzy. No ale przejdę do mojego problemu z Vermontem. Wszystko jest cacy, ale wyrasta mi on w koszyku jakieś 8 godzin. W kuchni, nie w igloo. Pierwszy raz po 3 godz poszedł do kosza - nic nie urósł. Inny po 5 też nie wypełnił koszyczka, bałam się, że będzie za kwaśny no to upiekłam. Wyszła gliniasta cegła, ale z braku chleba rodzinka wzięła i nawet zjadła. Zawzięłam się, bo faktycznie smak jest taki bardzo "chlebowy" i bardzo mi odpowiada. Ostatnim razem wyrastał 8 godz. w lodówce, ale w ogóle nie ruszył. Po wyjęciu czekał ze 3 godz, ale musiałam wyjść, więc znów wylądował w lodówce na jakieś 4 godz. Po ponownym wyjęciu dochodził nad ciepłym piekarnikiem jeszcze ze 3 godz, tak długo aż objętościowo był dobry. W końcu pieczenie i efekt był powalający. Wspaniały smak miękiszu, lekko tylko kwaskowy, dużo małych podłużnych dziurek. Warto było czekać. Tylko dlaczego ten skubaniec tak długo rośnie? Ostatnio nawet dostał 1/8 łyżeczki drożdży, ale wciąż się leni. Robię jak przepis przykazał, zakwasy mam na razowych mąkach, fermentacja 14 godzinna, autoliza 45 min., ciasto zakwaszone 2,5 godz. z 3-krotnym przebijaniem. Wyrastam w koszyku na papierze do pieczenia i z tym papierem kładę na kamień bez odwracania, bo chleb luźny jest. Mąka lidlowa 11 g białka + żytnia żurkowa 700, woda przegotowana z brity. Ferment bąbelkuje, inne ciasta np polski od tatter wychodzą normalnie a tu coś ewidentnie robię źle. Źle, bo nie mogę skalkulować czasu, a nie że w smaku zły. Mam pewne podejrzenia, urabiam mikserem dłużej jak 2 min, bo ciasto się niestety lepi. Do 5 min i potem trochę na blacie z mąką, żeby odlepić od rąk. Może to zdecydowanie za długo? Wyrastam w koszyku w zawiązanej foliówce, a po dłuższym czasie skrapla się woda w torebce. Może trzeba wyrastać pod ściereczką? Do tego z początkowego zaczynu nie odbieram dwóch łyżek. Zakwasy mam w słojach, razowe, bąbelkujące, dokarmiane regularnie. Co jest nie tak? Chleb nie ma siły wyrastać, choć w czasie składania bąble w cieście są. Zbyt młody zakwas? Czy jak dam więcej sfermentowanej części to będzie lepiej, czy tylko kwaśniej? Drożdży wolałabym uniknąć. Będę wdzięczna za wszelkie rady i sugestie. Pzdr E. [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Pieczywo
Pieczywo na zakwasie
Vermont Sourdough
Top
Bottom