- Wrz 1, 2006
- 1,706
- 0
- 0
A taki banał, ale bardzo lubię.
Wpisuję, bo w kawiarni, do której wybrałam się z koleżanką, "kawa z pomarańczą" okazała się, delikatnie mówiąc, mało zjadliwa.
Na kubek:
- czubata łyżeczka kawy (ja - rozpuszczalna Valvet Jacobsa);
- mniej czubata łyżeczka gorzkiego kakao;
- 1/3 szklanki gorącego mleka;
- skórka z pomarańczy zestrugana nożem, kawałek wielkości palca
- cukier/miód do smaku;
- opcjonalnie - korzenne przyprawy.
Do kubka wsypać kawę, kakao, włożyć skórkę z pomarańczy, zalać gorącą wodą, dopełnić mlekiem. Dobrze wymieszać. Posłodzić wedle gustu i odstawić na pięć minut.
Przyznaję, że słodzę toto tak trochę bez umiaru i traktuję trochę jak czekoladę. Deserowo znaczy.
Smacznego. Może ktoś się skusi
Wpisuję, bo w kawiarni, do której wybrałam się z koleżanką, "kawa z pomarańczą" okazała się, delikatnie mówiąc, mało zjadliwa.
Na kubek:
- czubata łyżeczka kawy (ja - rozpuszczalna Valvet Jacobsa);
- mniej czubata łyżeczka gorzkiego kakao;
- 1/3 szklanki gorącego mleka;
- skórka z pomarańczy zestrugana nożem, kawałek wielkości palca

- cukier/miód do smaku;
- opcjonalnie - korzenne przyprawy.
Do kubka wsypać kawę, kakao, włożyć skórkę z pomarańczy, zalać gorącą wodą, dopełnić mlekiem. Dobrze wymieszać. Posłodzić wedle gustu i odstawić na pięć minut.
Przyznaję, że słodzę toto tak trochę bez umiaru i traktuję trochę jak czekoladę. Deserowo znaczy.
Smacznego. Może ktoś się skusi

Ostatnią edycję dokonał moderator: