Na zakończenie Tygodnia Kuchni Staropolskiej coś na słodko. Będzie to zupa czekoladowa, do zrobienia której przepis zaczerpnęłam z Praktycznego Kucharza Warszawskiego z 1898 roku. Miałam zamieścić przepis w oryginalnym brzmieniu, ale przeliczanie dawnych miar i wag zabrałoby za dużo miejsca. Podaję więc w wersji współczesnej.
Składniki
1 litr mleka
6 - 8 dkg tartej czekolady (brałam mleczną)
3 jajka (białka i żółtka oddzielnie)
kawałek laski wanilii
3 - 4 łyżki cukru
Mleko zagotowałam z 2 łyżkami cukru i przekrojoną wanilią, z której zeskrobałam ziarenka i razem z laseczką wrzuciłam do mleka. W wazie rozbełtałam żółtka z łyżką zimnego mleka. Z białek ubiłam tęgą pianę z dodatkiem cukru i łyżką kładłam kluseczki na gotujące się mleko. Garnek na chwilę przykryłam, żeby pianki dobrze się sparzyły, ale nie zagotowały. Łyżką durszlakową wyjęłam je i odłożyłam na płaski talerz, żeby się nie pogniotły. Laskę wanilii usunęłam. Do gotującego się mleka wsypałam tartą czekoladę i mieszając czekałam aż się rozpuści. Mieszając, powoli zalałam zupą jajka w wazie. Po dokładnym wymieszaniu włożyłam do wazy pianki i już zupa była gotowa.
Zamiast pianek mogłam podawać ją z sucharkami, biszkopcikami, groszkiem ptysiowym. Zrobiłam pianki, bo zostały mi niepotrzebne białka.
Zupę można podawać na ciepło lub na zimno.
Składniki
1 litr mleka
6 - 8 dkg tartej czekolady (brałam mleczną)
3 jajka (białka i żółtka oddzielnie)
kawałek laski wanilii
3 - 4 łyżki cukru
Mleko zagotowałam z 2 łyżkami cukru i przekrojoną wanilią, z której zeskrobałam ziarenka i razem z laseczką wrzuciłam do mleka. W wazie rozbełtałam żółtka z łyżką zimnego mleka. Z białek ubiłam tęgą pianę z dodatkiem cukru i łyżką kładłam kluseczki na gotujące się mleko. Garnek na chwilę przykryłam, żeby pianki dobrze się sparzyły, ale nie zagotowały. Łyżką durszlakową wyjęłam je i odłożyłam na płaski talerz, żeby się nie pogniotły. Laskę wanilii usunęłam. Do gotującego się mleka wsypałam tartą czekoladę i mieszając czekałam aż się rozpuści. Mieszając, powoli zalałam zupą jajka w wazie. Po dokładnym wymieszaniu włożyłam do wazy pianki i już zupa była gotowa.
Zamiast pianek mogłam podawać ją z sucharkami, biszkopcikami, groszkiem ptysiowym. Zrobiłam pianki, bo zostały mi niepotrzebne białka.
Zupę można podawać na ciepło lub na zimno.