Zupa pomidorowo-bazyliowa

[tatter]

W sezonie najlepiej przygotowac te zupe ze swiezych pomidorow, zima z powodzeniem mozna wykorzystac pomidory zapuszkowane.

40g masla
1duza cebula, obrana i pokrojona w kostke
1.5kg pomidorow (moga byc z puszki)
3-4 zabki czosnku
1 lyzeczka cukru brazowego
20 duzych lisci bazylii plus kilka dodatkowych
2 kopiaste lyzki dobrego pomidorowego puree
300ml wywaru z warzyw lub drobiu/innego miesa
3 lyzki kwasnej smietany

W duzym garnku smaze na masle cebule, na malym ogniu przez 10 minut. ma byc bardzo miekka, ale nie brazowa. Dodaje pokrojone pomidory, czosnek zmiazdzony, cukier, posiekana bazylie i pomidorowe puree. Dusze wszystko przez 15-20 minut. Wlewam wywar, doprowadzam do wrzenia i gotuje kolejne 5-10 minut.

Teraz mozna zupe potraktowac blenderem (powstanie gesty krem) lub zostawic tak jak jest, doprawiajac do smaku sola, pieprzem, odrobina suszonej bazylii.
Przed podaniem dodac smietane i ozdobic liscmi bazylii.

 

[Hanka145]

Ja robie tak samo zupe pomidorowa (bez bazylii) z jednym wyjatkiem. Nie dodaje nigdy cukru, zamiast tego wrzucam 3-4 pokrojone w kawalki marchewki. Marchewka ma naturalna slodycz i wspaniale doprawia zupe pomidorowa, nie trzeba cukru. Z cukrem czasem trudno osiagnac odpowiedni smak, albo jest za slodka, albo za kwasna, z marchewka natomiast nie ma problemu.
Musze zrobic z bazylia, ten przepis wyglada b. dobrze, a marchewke mozna zjesc osobno, lub wyrzucic, po ugotowaniu spelnila swoja role. Robie z swiezych pomidorow + pasta pomidorowa, jak w tym przepisie. Wole zupe " z substancja" niz krem i z ryzem dodatkowo albo z cienkim makaronem.
Sprobuj raz z marchewka zamiast z cukrem, moze polubisz.

 

[tatter]

Prawda, cukier z powodzeniem mozna zastapic marchewka i w wielu moich zupach (w tym pomidorowej) jest ona obowiazkowa.
Tutaj jednak, w tym konkretnym przepisie, preferuje cukier brazowy. Aby nie przeslodzic warto zaczac od niewielkiej ilosci, jak przepisowa jedna lyzeczka (to dobra poczatkowa ilosc na 1.5kg pomidorow).

Ryz lub cienki/maly makaron (np. orzo) jak najbardziej tutaj pasuje.
Do wersji kremowej czasem zdarza mi sie dodac kulki miesne/miesno-serowe.