Pyszne, naprawdę! Trochę bałam się goryczki (na początku, przed zapiekaniem, wykrzywiło mi spazmatycznie paszczę), ale po kilku godzinach (piekło się 3, bo musiałam pociągnąć z dzieciątkiem na spacer, chociaż po półtorej mięso było już miękkie) smak piwa złagodniał. Użyłam angielskiego ale, coś z palcem biskupa, butelka wywalona, więc nie sprawdzę.
Ugotowana na parze słodkawa mieszanka marchewki, brokuła i kalafiora była bardzo udanym dodatkiem. Na jutro będą grule.