Pączki doskonałe z przepisu z 1885 roku

Joanna

Moderator
Członek ekipy
Lis 28, 2005
32,378
3,659
113
Rodzaj przepisu
  1. wegetariański
  2. Z mięsem
Pączki doskonałe z przepisu z 1885 roku

Przepis na te wyborne pączki znalazłam na tym blogu:
https://pistachio-lo.blogspot.com/2020/02/paczki-z-przepisu-z-1885-roku-najlepsze.html
Autorka dostosowała przepis z książki Kucharka szlachecka Marii Marciszewskiej do współczesności.

Składniki:
6 żółtek
2 czubate łyżki (45 g) drobnego cukru
370 ml mleka podgrzanego do letniej temperatury
50 g drożdży
skórka starta z 1 cytryny
1 opakowanie cukru waniliowego z prawdziwą wanilią
500 g mąki pszennej typu 550
1/2 łyżeczki soli
100 g klarowanego masła (rozpuszczonego i wystudzonego do letniej temperatury)
30 ml mocnego alkoholu (użyłam 43% rumu)

Wykonanie:
W misce zmiksować żółtka z cukrem na puszystą masę. Do letniego mleka dodać drożdże i wymieszać do ich rozpuszczenia. Dodać do żółtek razem ze skórką z cytryny i cukrem waniliowym i wymieszać. Dodać mąkę i sól i miksować całość (końcówki haki) przez 10 minut. Najpierw na wolnych obrotach, a następnie na szybkich. Zmniejszyć obroty i cały czas miksując lać cienkim strumieniem letnie masło. Kiedy połączy się z ciastem, wlać alkohol i zmiksować do połączenia. Zwiększyć obroty i miksować całość jeszcze 2-3 minuty. Miskę przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na około pół godziny. Ciasto lekko wyrobić dłonią, żeby je odgazować i ponownie odstawić do wyrośnięcia na 20 minut.
Blat oprószyć mąką, ciasto lekko ponownie wyrobić, żeby je odgazować i wyłożyć na blat.
Wierzch lekko oprószyć mąką i rozprowadzić ciasto na grubość 2 cm. Wykrawać krążki szklanką lub wycinarką (moja miała około 7 cm), rozpłaszczyć na lekko posypanej mąką dłonią, nadziać, skleić, uformować kulę i położyć na lekko posypanej mąką desce lub tacy (złączeniem do dołu). Tak samo postąpić z resztą ciasta. Pomiędzy pączkami odłożonymi do wyrastania zachować odstępy.
Odstawić do wyrośnięcia na 20 - 30 minut.
W tym czasie powoli rozgrzać tłuszcz. Można pączki smażyć na smalcu, oleju rzepakowym lub na mieszance tych tłuszczy. W książce, z której jest przepis na pączki, smaży się je na mieszance smalcu i masła klarowanego.
Tłuszcz musi być gorący, ale nie powinien dymić. Jak macie termometr, to rozgrzejcie tłuszcz do 170 - 180 stopni C.
Pączki smażone w zbyt niskiej temperaturze mogą nasiąknąć tłuszczem (chociaż dodatek alkoholu do ciasta zabezpiecza je przed tym), a w zbyt wysokiej spalą się na wierzchu i pozostaną surowe w środku.
Pączki wkładać do tłuszczu złączeniem do dołu. Smażyć je po kilka na jeden raz. Powinny mieć luz w trakcie smażenia.
W trakcie smażenia, kiedy pączek stanie się jasno brązowy, obrócić go łyżką cedzakową i smażyć do uzyskania takiej samej barwy po drugiej stronie. Wyjąć łyżką cedzakową i położyć na tacy (talerzu, desce) wyłożonej ręcznikiem papierowym.
Pozostawić do wystudzenia. Wystudzone polukrować albo obsypać cukrem pudrem.

Moje uwagi:
Zamiast klarowanego dałam zwykłe, stopione masło, lekko ostudzone i rum jak autorka. Nadziewałam przed smażeniem wiśniami z soku własnego wymieszanymi z utartymi z cukrem płatkami róży. Smażyłam na smalcu. Mąki trzeba przygotować więcej, bo potrzebna jest przy kształtowaniu pączków. Ponieważ miałam duże żółtka, moje ciasto było luźne i nie wykładałam go na blat, tylko wyjmowałam łyżką jak BeataSz:
https://www.cincin.cc/threads/paczki-bardzo-dobre.18712/#post-655986
Pączki są pyszne, delikatne, puszyste, a jednocześnie wilgotne i bardzo aromatyczne dzięki wanilii i skórce cytrynowej.
Muszę tylko dojść do wprawy w ich formowaniu, bo pierwszy raz korzystałam z tak rzadkiego ciasta i nabierałam niezbyt równe porcje, ale będzie okazja, bo mam zamówienie na następną porcję. :)
IMG_20230216_113223.jpgIMG_20230216_121302.jpg
 

Joanna

Moderator
Członek ekipy
Lis 28, 2005
32,378
3,659
113
Mnie wyszło 16 bardzo dużych, ale myślę, że wyszłoby około 20 średniej wielkości.
W każdym bądź razie jutro spróbuję opanować technikę na tyle, by taką ilość osiągnąć.
 

Joanna

Moderator
Członek ekipy
Lis 28, 2005
32,378
3,659
113
Ponieważ moje jutrzejsze plany uległy modyfikacji, zdecydowałam się na wcześniejsze pączkowanie.
Dziś dałam żółtka wielkości M, 400 g mąki 550, 100 g mąki 450 i 100 g semoliny.
Ciasto wyszło wspaniałe, stosunkowo luźne, ale gęściejsze niż poprzednio i bardzo przyjemne w obróbce. Dziś podchodziłam do niego spokojniej i wyjęte łyżką kęsy ciasta nawet ważyłam. Wyszło mi 21 sztuk po 60 - 61 g. Teraz rosną. Mam nadzieję, że się nie opiją tłuszczem, bo zapomniałam dodać rum. Nadzienie to wiśnie z soku własnego, konfitura z róży i gesty dżem wiśniowo - jagodowo - porzeczkowy.
EDIT:
Żeby nie było tak różowo, o ile z ciastem pracowało mi się bardzo dobrze, to dziś jakoś nie mogłam sobie ustawić temperatury i gorzej mi się smażyło. Pączki nie mają białej obrączki, ale są na szczęście bardzo smaczne. Jak dobrze pójdzie, następne pączkowanie za rok! ;-)
 
Ostatnia edycja:

hazo

Well-known member
Lis 13, 2005
8,347
1,422
113
Margot, te faworki to w zasadzie takie jak podawała dawno temu Bajaderka. Różnią się tylko tym, że w tamtym przepisie jest dodatek alkoholu do ciasta, a w tym z linku nie ma. Chyba, że coś źle zapamiętałam.
 

Margot

Well-known member
Cze 24, 2005
16,676
517
113
Technikę robienia mają tą samą, bo Lo unowocześniła , ale składem się różnią, tu słodka, tam u Bajaderki kwaśna śmietana, tu tylko alkohol mocny, tam u Bajaderki i alkohol i ocet. Takie drobiazgi, ale oba przepisy dobre, bo ja Bajaderki też robiłam
 

Maraa

Well-known member
Mar 26, 2008
2,294
364
83
Zrobiłam, pyszne są, bardzo delikatne w smaku. Ciasto nie wyszło mi tak luźne, jak Joannie, ale to chyba zależy też od mąki. Żółtka miałam duże i przygotowałam się nawet do formowania łyżką.
Wyszło mi dwadzieścia dwa pączki, zrobiłam w trzech smakach, pralina z czekoladą, truskawka i krem budyniowy.
20230219_192245.jpg
20230219_195627.jpg
20230219_191924.jpg
 
Ostatnia edycja:

Maraa

Well-known member
Mar 26, 2008
2,294
364
83
Nawet bardzo! Dziękuję za podzielenie się przepisem.

Dopiszę jeszcze, że nastepnym razem, zmniejszę ilość drożdży. Ciasto rosło mi tak szybko, że ledwo się wyrabiałam z kolejnymi etapami pracy.:)
 

małgośka79

Well-known member
Maj 4, 2007
1,983
479
83
Zrobiłam! I wyszły! I są pyszne! To drugie pączki w moim życiu. Pierwsze były spalone i w środku surowe, więc porzuciłam pączkowanie na wiele lat. Teraz zdecydowałam się na kolejną próbę. Pączki bardzo delikatne, dobrze mi się i robiło i smażyło. Muszę jednak dopracować sposób „kulania”, bo nie wszystkie wyszły takie jak powinny. Zdecydowanie do powtórki! No i chcę też wypróbować nadziewanie po smażeniu. Moja mama zawsze smażyła z nadzieniem, ale raczej nie dojdę w swoim życiu do jej poziomu.
 

janie

Well-known member
Paź 23, 2004
3,389
841
113
Ciasto rzeczywiście bardzo luźne - właśnie rośnie. Ciekawe jak mi wyjdzie z kulaniem :banana: mam nadzieję, że nie będę wybierać łyżką. Nie umiem.
 

Buka

Well-known member
Wrz 19, 2004
28,664
2,963
113
Dziewczyny, a nie myślicie, że ta przedwojenna mąka była po prostu lepsza/inna, stąd te trudności w produkcji?