Odważyłam się i zrobiłam. Rodzina śmieje się, że przeżywam swój największy kulinarny rozkwit, ale to tak na marginesie. Trochę bałam się, że nic mi z tego pieczywka nie wyjdzie więc zrobiłam z połowy porcji (mąka luksusoowa typ 550, białka 10,8 g na 100g produktu) i na świezych drożdżach. Wyszły mi w formie bagietek, ogólnie bardzo dobre, tylko chyba za bardzo je spiekłam bo miały lekko twardawą aczkolwiek chrupiącą skórkę. Zszamane wszystkie na dzisiejsze śniadanko.
Dzisiaj znowu szykuję ciasto na jutrzejszy ranek. I jeszcze jedno w lodówce ciasto urosło mi nawet bardzo, natomiast po odstaniu swoich 3 godzin chyba niewiele.
Tak wyglądał mój wypiek:
(pierwsze zdjęcie z lampą, drugie bez )
Dziękuję za superancki przepisik
Tak wyglądał mój wypiek:
(pierwsze zdjęcie z lampą, drugie bez )
Dziękuję za superancki przepisik