Upieczone
Ciasto rewelacja, jeśli chodzi o ciasta drożdżowe - ale ja je lubię, zarówno bez dodatków, jak i z owocami. Przyjemny zapach - drożdżowe złamane delikatnym cukrowo (może bardziej delikatnie karmelowo)-maślanym, mało czuć zapach drożdży. Smak delikatnego ciasta drożdżowego przełamany nutką lekko słodkiej masy maślanej (przynajmniej moje po 5 minutach stygnięcia takie było) - szczególnie w miejscach "warstw".
Przy wyrabianiu dołożyłam jakieś 3 płaskie łyżki mąki, po połowie przy I i II fazie, troszkę podsypywałam stolnicę przy wyrabianiu i wałkowaniu. Ciasto trochę klejące, ale w momencie, gdy mnie drażniło, wyrabiałam teflonową łyżką i nie było tragedii.
Nie wiedziałam, ile mi urośnie, więc piekłam w 3 formach - babkowej, małej babkowej i małej keksówce (nie mam dwóch takich samych wielkościowo form babkowych), ale mogłam upiec w 2 babkowych, ciasto byłoby foremniejsze, a tak trochę krzywe wyszło, a z keksówki nie wygląda...
Podczas wałkowania z masłem uważałam, żeby nie pękło, w jednej z części pojawiły się minimalne pęknięcia, jednak nie miałam problemu z wyciekaniem masła z ciasta do formy.
Dysponowałam takim piecykiem
http://www.okazje.info.pl/bf/biuro-i-firma...lektryczny.html - który nie ma regulacji temperatury, więc trochę obawiałam się pieczenia - przy mocniejszym zrumienieniu góry wyciągnęłam jedne z ciast i było od spodu blade - dopiekałam później pod folią aluminiową. Ciasto upiekło się - nie ma zakalca, jest puszyste. Nie mogłam się oprzeć spróbowaniu, po 5 minutach przekroiłam małą babkę i mimo, iż nie miałam na nic miejsca, wcisnęłam jeden kawałek i musiałam szukać zajęcia, żeby od ciasta się oderwać, bo mogłoby się skończyć rewolucją z przejedzenia
Podsumowując, pyszne drożdżowe ciasto, warto upiec, u nas będzie jeszcze gościło
Poniżej zdjęcia - kiepskiej jakości - wybaczcie, ale sił brak na poprawę, a też światła odpowiedniego brak...