Właśnie się zastanawiałam, jak skomponować obiad, mając w jednej misce zamarynowane w przyprawach z oliwą pokrojone w kostkę kurze biusty, a drugiej - zblanszowane i obsypane przyprawami ziemniaki, kiedy w oczy wszedł mi ten przepis.
Dzięki, Frigg! Dzięki, Iguano!
Pieczarek i boczku niestety w lodówce nie było, ale znalazły się marchewka, mrożony groszek i kilka plasterków szynki.
Danie już siedzi w piekarniku, a ja mogę się zająć tym co najbardziej lubię, czyli przygotowaniem deseru...
EDIT:
Potrawa wyszła nie tylko bardzo apetyczna, rumiana i pachąca, ale też bardzo smaczna.
Mięso było wyjątkowo soczyste i mięciutkie - podlałam je przed pieczeniem kilkoma łyżkami wody. Piekłam trochę dłużej i w niższej temperaturze. Ponieważ miałam gości na obiedzie, nie wypadało mi strzelać fleszem po oczach, więc nie będzie zdjęcia.
Ale nic straconego - danie już zapisane w kolejce do powtórki, bo należy do mojego uluibionego gatunku - smaczne, proste i "samorobiące się"....