wrzucę Wam moje rogale
robimy je co roku
*ROGALE MARCIńSKIE*
CIASTO :
0,5 kg mąki
2 łyżki cukru
40g drożdży
1 szklanka mleka
8 jajek
0,5 kostki masła
drożdże posypać niewielką ilościa cukru i odstawić aż zaczną "płynąć";
jajka utrzeć z cukrem, a następnie ubijając dodać ciepłe, stopione masło;cały czas ubijając dodawac stopniowo mąkę i mleko-letnie;do ciasta dodać drożdże i wyrabiać aż pojawią sie pęcherzyki powietrza;odstawić do wyrośnięcia;rozwałkowac i pokroić na kwadraty;nakładać nadzienie i zwijać rogale;rogale odłożyć do ponownego wyrośnięcia na blaszki;piec w 250stopniach;po wystygnięciu polukrować i posypać krokantem
NADZIENIE :
0,5 szklanki miodu
10dag wyłuskanych orzechów
0,5 sz bialego maku
gęsta kremówka
mak dobrze namoczyć i zmielić, orzechy sparzyć i przetrzeć ;mak utrzeć razem z orzechami i miodem, dodać kremówki ale tylko tyle ,żeby mase dalo się ładnie nakładać na rogale
NADZIENIE II
- polecam - wtedy ciasto robimy podwójne
przygotowujemy dwie masy
*2sz.białego maku parzymy i odstawiamy na 30 min i zmielić 2 razy;250 ml kremówki lub śmietanki tortowej gotujemy na małym ogniu z 1/2 laski wanilii jakieś 15-20 min
do rondla wrzucamy mak, 2 łyżki masła i 2 sz.cukru lub 1 sz.miodu(miód jest zdecydowanie lepszy);składniki przesmażyc na małym ogniu ciągle mieszając,uważamy ,żeby mak się nie przysmażył;dodajemy kremówkę i nadal podgrzewać aż masa zgęstnieje;do ciepłej masy dodać olejek migdałowy
*2sz.zmielonych orzechów utrzeć razem z 2sz.cukru i 3 białkami ,aż będzie w miarę puszysta
masę orzechową mieszamy z jeszcze ciepłą masą makową
jest to mieszanka przepisu podanego przez panią Aszkiewicz (ciasto)
przepisu z cukierni Kandulskiego oraz naszego własnego (nadzienia i modyfikacje)
Smacznego
jeszcze jedna uwaga - jeżeli już dodajecie migdały do rogali - to proszę zmielone migdały a nie marcepan
nie neguję tego ,że to może być i zapewne jest smaczne ale jest to już raczej warjacja na temat rogali marcińskich
Ilość nadzienia chyba zależy od cukierni, chociaż czasem zdarzają się też wybrakowane egzemplarze.
