Moniak, matijas to najlepszy sledz. Te solone, z beczki, ze wzgledu na cene sa doskonale. Bierz. Ja place 40zl za kilo! Tylko filety zeby byly.
Wymacza sie je, wazne, zeby moczyly sie dlugo, ale w tej samej wodzie. A potem zalewy tlusto-kwasne. Znaczy olej musi byc i ocet, albo sok z cytryny, pomidory. Na forum jest sporo przepisow wiec na pewno cos wybierzesz.
A propos ilosci przepisow... poniewaz kocham sledzie wpadlam na pomysl zrobienia WSZYSTKICH, tyle, ze nie na raz
i ustalenia listy, od najlepszych do mniej dobrych. Dla mnie niedobry sledz nie istnieje
To moj sposob na to, zeby w przyszlym roku otwierajac spis tresci nie spasc z krzesla z wrazenia.
Teraz wroce do watku.
Na swieta nie zrobie, bo mam mnostwo matijasow. Ale bardzo chetnie sprobuje pozniej, bo sledzie marynowane sa jedynymi, ktore mozna kupic produkowane na miejscu, a co za tym idzie tanie. Niestety sledz drogi. Drogi!
Czy ta marchewka ma sie rozpasc? Wyglada na zdjeciu jak pasta.
I czy na pewno nie solic? Tutejsze sledzie marynowane maja jednak mankament. Sa dwa rodzaje: robione na slodko, albo na jeszcze bardziej slodko. Czy razem z marchewka nie wyjdzie sledziowy dzem? Moze jednak je zlamac? Choc marchewke posolic przy smazeniu?