Buraczki lub marchew po koreańsku

[Buka]

Boje sie byc upierdliwa, ale czuje roznice między malakserem i tarką

Buko, tez mam tak samo. Kazdy raz biorac tarke do rąk, moja wyobraznia lata jak miotla u wiedzmy ))))))

Niepotrzebnie. Myślę, że każdy czuje różnicę, tylko dla mnie są niezbyt istotne.

 

[Elka]

Niepotrzebnie. Myślę, że każdy czuje różnicę, tylko dla mnie są niezbyt istotne.

Mam nie pisac o tym, co moim zdaniem (w sumie i nie tylko) jest wazne w tym przepisie, co sama i wpisalam?

 

[Buka]

Mówiąc, że "niepotrzebnie" miałam na myśli Twoja obawę przed upierdliwością. Reszta OK, też myslę, że różnice między malakserem, a tarką są widoczne i mają uzasadnienie.

 

[Aniutka]

Elu, nie jestes upierdliwa! Roznica pewnie jest, ale na razie nie planuje kupowac tej tarki. Napisalam o moim przypadku gdyby ktos mial tak samo, bo nawet przy uzyciu malaksera surowki wychodza pyszne

 

[Elka]

Buko, dzięki, ze rozgraniczyłaś, co OK, a co niepotrzebne.

Aniutko, napewno kupowanie jeszcze jednego przydasia kuchennego do jednej funkcji jest nieracjonalne

 

[gracha]

Naprawdę czujecie różnicę w smaku z powodu rodzaju tarkowania?

 

[AnkaP]

Ja czuję w buraczkach Wiórki lubię, startych na miazgę nie ruszę.

 

[gracha]

Ja też czuję różnicę między wiórkami a miazgą a jakimiś wielkimi wiórami. Tylko nie potrafię rozróżnić czy tarkowano ręcznie czy przy użyciu robota.
Akurat w moich maszynach żadne otwory mi nie pasują i gotowane buraki do słoików tarkuję ręcznie.

 

[AnkaP]

Ja do MUM-a kupiłam dodatkowe tarki, jedną do julienne, a drugą mającą oczka o wielkości tych ze zwykłej, ręcznej tarki. Do tarcia kilku kilogramów buraczków na ręcznej tarce żadna siła mnie nie zmusi.

 

[gracha]

Ja do Muma kupiłam kilka tarek a żadna nie ma takich oczek jak ta ręczna.

 

[AnkaP]

Taką mam: https://www.euro.com.pl/wyposazenie...3m1uzDqiirGC2aU8elRoCWyYQAvD_BwE&gclsrc=aw.ds

 

[gracha]

I mówisz, że to takie średnie wiórki? Jutro popatrzę na moje. Dzięki.

 

[MarthaB]

Mi jest obojętne jak ścieram, zbyt leniwa jestem, co oznacza, że częściej ścieram ręcznie niz maszyną, bo mi łatwiej tarkę jedną umyć, niż się babrac w wyciąganie maszyny którą też muszę potem umyć

 

[gracha]

Mi jest obojętne jak ścieram, zbyt leniwa jestem, co oznacza, że częściej ścieram ręcznie niz maszyną, bo mi łatwiej tarkę jedną umyć, niż się babrac w wyciąganie maszyny którą też muszę potem umyć

Mam podobnie, bardzo rzadko wyciągam maszynę.

 

[Buka]

Mam taką samą tarczę, jak Anka i wiórki z niej są ciut grubsze niż z tarki ręcznej, takie bardziej sałatkowe. Np. do tej sałatki w zalewie, co mamy na Cinie, to wolę wiórki z tarki.

 

[gracha]

Właśnie takie grubsze niż z ręcznej też mam, ale mnie zupełnie nie odpowiadają. A tam, tyle buraków co ja robię to daję radę

 

[AnkaP]

Okazało się, że tarka, którą za grube pieniądze kupiłam kiedyś w przypływie szaleństwa, ma odpowiednie otwory, więc robię dzisiaj marchewkę. A tarka taka: Borner - szatkownica tarka Combi Chef 4w1 | FrankHerbert.pl https://search.app/xPRjFt3w4XhjHZBn6.

 

[Buka]

Rzeczywiście, chyba tylko szaleństwem da się wytłumaczyć ten zakup.
Mam ich mandolinę, też nietanią, ale to nie aż tak proste narzędzie, jak ta tarka.
Dobrze, że chociaż używasz.

 

[AnkaP]

Używam to za duże słowo Stoi gdzieś w czeluściach szafki, chyba pierwszy raz dzisiaj była w użyciu, poza pierwszym testowaniu po zakupach.
Moja dzisiejsza marchewka:

Smaczna. Niby zwykła marchewka, ale nie mogłam się powstrzymać przed wyjadaniem. Następnym razem będą buraczki, podejrzewam, że będzie mi smakować, bo kiedyś jadłam surówkę z buraczki i była bardzo dobra.

 

[Elka]

Anko, strasznie się cieszę, ze surowka przypadla Ci do gustu Bardzo trafnie ujęlas to - wyjadanie... wiem, o czym mowisz ))) No a w sprawie tarki to powiem, ze nawet ja, kuchennogadzetowa maniaczka nie kupilabym ))) Ale jest bardzo fajnie, ze wlasnie tutaj Ci pasowala. W sumie mialam kiedys taki gadzet, ktorego nie uzywalam chyba lat piętnascie, a potem jakby na oczy przejrzalam i bez niego ani rusz bylo