W zeszlym tygodniu umowilismy sie ze znajomymi. Jeden z nich nie chcial przyjsc.
Bardzo Go z Mezem lubimy, wiec podczas rozmowy, Maz Mu obiecal, ze mu cos dobrego zrobie, ale ma przyjsc
.
Musi tylko powiedziec, co lubi. ( to byl taki "szantaz" na wesolo )
Kolega miedzy innymi wymienil brownie, ale zaznaczyl, ze musi byc miekkie i ciapkowate, a nie takie, jak "to niemieckie cos,
co wcale nie przypomina brownie i wstyd to tak nazywac".
No, ok. Caritka Go lubi, to zrobi, jak sobie zyczy
Ufff, to byl stres. W necie 5 tysiecy roznych przepisow i co jeden, to "lepszy".
Ciezko bylo mi wybrac, bo nie wiedzialam, ktore bedzie idealne opisowi kolegi
Nie chcialam kolege zawiezc, musialo byc takie, jak sobie zyczy, zeby nie mowil, ze nie umiem piec
Przypomnial mi sie ten przepis, szybko na cc, zeby go odszukac.
Czytam, ogladam zdjecia i se mysle "kurcze, to chyba bedzie to, ale hmm... czy na pewno?"
Dzien wczesniej (przed spotkaniem) upieklam, w sumie na probe
Maz, dostal kawalek, sprobowal i okrzyk " Jaaa cieee, jakie to pyyyyyszne! - I ciapkowate"
Pomyslalam, ze "super - to bedzie to."
Na drugi dzien, probuje kawalek z brzegu i ups...- lekko suche, nie takie, jak wczorajsze.
Dlugo sie nie zastanawialam, tylko zrobilam jeszcze raz.
Maz przychodzi z pracy, patrzy, a brownie sie piecze. Zdziwiony dlaczego.
Mowie, ze dzisiaj jest lekko suche, to robie jeszcze raz, bo swieze bedzie takie, jak wczoraj...- ciapkowate
Dalam Mu wiekszy kawalek, probuje i protestuje, ze to wcale nie jest suche! - Ze zwariowalam.
No to capnelam od niego gryza-i szok- rzeczywiscie, mieciutkie, ciapkowate i rozplywa sie w ustach.
(Ja wczesniej probowalam brzeg i to on byl lekko wysuszony)
No, dobra, zapakowalam to wczorajsze ciasto ("nowe" zostalo w domu) i nadszedl czas degustacji.
Boziu, jakiego mialam stresa czy bedzie smakowac
Kolega ugryzl i z pelna buzia " taaaaaak, to sie nazywa brownie!! - Pyyyyyyyszne! Takie to ma byc"
Uff,kamien z serca.
- Zostalam wychwalona, wysciskana wycalowana
-> w policzek, zeby nie bylo
To wymarzone dla Niego brownie, (kolega) chyba nigdy nie zapomni
Dolaczyla do nas jeszcze kolezanka z chlopakiem i tez zalapali sie na kawalek.
Po pierwszym gryzie, od razu chciala przepis.
Matko jedyna! Jak Im wszystkim smakowalo!
W zyciu chyba nie zebralam tyle komplementow na raz
Caly wieczor wspominali to ciasto, jakie bylo pyszne
Normalnie ciasto roku
Ja wiem, ze duzo napisalam,- pierwszy raz w zyciu taki dlugi komentrz dotyczacy ciasta
- ale przy takim ciescie, co zrobilo, az taka furore, nie moglam napisac tylko:
" Jaco, dziekuje za pyszny przepis"
- to by bylo nie w porzadku
No dobra, to teraz streszczenie
Upieklam brownie kilka dni temu i wyszlo cudne! Dzieki za przepis, Jaco
(odbija mi i mam glupawke, sorry
)
Moze nie powinnam tego pisac, bo Maz by mnie powiesil, jakby to zobaczyl,
ale ta nowa blaszke, wtrybanil sam przez dwa dni
- Ja zdazylam zjesc tylko jeden maly kawalek
Jaco, juz chyba wszystko powiedzialam
Jeszcze raz, tak calkiem powaznie, slicznie Ci dziekuje za ten przepis.
Ciesze sie, ze sposrod tylu przepisow, wybralam ten, jest na prawde fantastyczny!
