Babeczki z pomarańczowym ponczem

BABECZKI Z POMARAŃCZOWYM PONCZEM

CIASTO:
1/2 kostki miękkiego masła lub zmiękczonej margaryny (125g)
1/2 szklanki cukru
1 szklanka mąki, w tym - łyżka ziemniaczanej
3 jajka
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
opcjonalnie - skórka otarta z jednej pomarańczy i łyżka ekstraktu pomarańczowego

PONCZ:
3 - 4 (zależnie od wielkości i soczystości ) pomarańcze
1 cytryna
1 - 2 łyżki likieru pomarańczowego (w wersji dla dorosłych )
1 niepełna szklanka cukru - pudru
do dekoracji - bita śmietana i owoce (np. mandarynki czy ananasy)

Foremki do babeczkek wysmarować tłuszczem (np neutralnym w smaku olejem lub stopionym masłem, najlepiej za pomocą pędzla). Na tę porcję potrzeba około 20 -25 foremek (w zależności od ich wielkości).
Masło lub margarynę utrzeć z cukrem i z jajkami (nie przejmować się, jeśli na tym etapie masa się zwarzy!!!), dodać mąkę z proszkiem, dokładnie wymieszać, nakładać łyżeczką do połowy foremek i piec w średnio nagrzanym piekarniku (ok. 180 stopni C) aż będą jasnozłote. Jeszcze gorące wyjmować z foremek i nasączać obficie przygotowanym w międzyczasie ponczem (sok wyciśnięty z cytryny i pomarańczy zmieszać z cukrem - pudrem i ewentualnie likierem). Udekorować bitą śmietaną i owocami.

Uwagi:
Nie mam niestety pojęcia, skąd wziął się ten przepis w moim kajecie. Jeśli ktoś go kojarzy z jakimś autorem, proszę o informacje.
To ukochane babeczki mojego syna. Składa na nie zamówienie na każdą swoją uroczystość.
Zwykle robię je w foremkach babeczkowych ( jak na pierwszym zdjęciu), ale ostatnio postanowiłam wypróbowac do nich formę muffinkową. Dołki w formie wyłożyłam papierowymi papilotkami. Wyszło mi dokładnie 12 pysznych, puszystych muffinkowych babeczek.

Dodam, że z nasączonymi babeczkami trzeba postępować ostrożnie, przekładać je metalową łopatką najlepiej na rozłożone papierowe papilotki.

Gusta dzieci nie poddają się żadnym regułom.... Moje za pomarańczowym smakiem przepada.

No to pozostaje mi życzyć smacznego!

W przypadku posiadaniu jednej formy muffinkowej chyba robiłabym na bieżąco, bojąc się, że ciasto po leżakowaniu mimo sporej ilości proszku nie będzie się miało siły podnieść i urosnąć....
Przy dwóch zaryzykowałabym od razu z podwójnej porcji.


Gaguniu - nie wiem, jakim cudem umknął mi Twój wpis. Cudne! Mam nadzieję, że smakowały.

To trzymam kciuki za zadowalający Cię efekt.

Upiekłam dziś w nowych babeczkowych foremkach z Lidla.
Wyszło mi dokładnie dwanaście ślicznych babeczek, które udekorowałam bitą śmietaną i rozetkami z cząstek mandarynek.
Do ciasta dałam dodatkowo skórkę otartą z jednej pomarańczy i łyżkę domowego ekstraktu pomarańczowego.
Wyszły przepyszne. Szkoda, że udało mi się załapać tylko na jedną...