Ziemniaki na śmietanie*

Przepis chyba jeszcze prababci, rzadko robię ze względu na alergię, ale przy tej upalnej pogodzie nie mogłam sobie odmówić, pyszne są same w sobie, wystarczy do tego sałatka z pomidorów albo buraczki (osobiście wolę buraczki) .

Składniki:
500 - 600 g młodych ziemniaków
200 g kwaśnej śmietany (18%)
słuszna garść koperku
słuszna garść natki pietruszki
0,25 szklanki wody
1 łyżka masła
sól do smaku (ja daję 1 łyżeczkę)

Wykonanie:
Ziemniaki obrać i umyć, pokroić na połówki lub ćwiartki tak jak zwykle kroimy do gotowania w wodzie, mają być spore kawałki. Do garnka z grubym dnem wlać śmietanę, wodę, wsypać koper, natkę i sól, wymieszać i spróbować, smak ma nam odpowiadać (nie przesolić), bo w powstałym sosie ziemniaki będziemy podawać, niczego się nie wylewa. Dołożyć ziemniaki i masło. Zagotować a potem gotować do miękkości (około 40 minut, w śmietanie gotują się trochę dłużej), ostatnie 10 minut gotuję odkryte (tak żeby delikatnie mrugało), bo lubię, żeby sos zgęstniał. Podawać razem z sosem, w którym się gotowały.

Moje uwagi:
Można użyć też śmietany 12% ale sos wychodzi wtedy bardziej wodnisty, z jogurtem nigdy nie próbowałam. Śmietana musi być kwaśna, na początku po zagotowaniu sos lekko się zwarzy, ale pod koniec wszystko ładnie się połączy. Wody się dodaje, bo sama śmietana ma tendencję do przypalania, jeśli komuś się za dużo wygotuje zawsze można dolać ciut wrzątku. Ziemniaki przed rozpoczęciem gotowania nie będą całkowicie przykryte sosem, górna warstwa częściowo wystaje i tak ma być.

Iluano u mnie robi się tak, że ugotowane, obrane i starte na tarce o dużych oczkach buraki miesza się z posiekaną cebulą, doprawia solą, dużą ilością świeżo zmielonego pieprzu, odrobiną cukru (nie zawsze potrzebny, zależy od buraków), łagodnym w smaku olejem (ja daję słonecznikowy) i octem spirytusowym. Jeśli ktoś nie lubi ocet można zastąpić sokiem z cytryny, ale mama zawsze dawała ocet i mi już inaczej nie smakuje. W innych sałatkach używam albo octu winnego, albo cytryny, tutaj muszę mieć zwykły ocet 10%. Najbardziej lubię tą sałatkę schłodzoną w lodówce, wtedy wszystkie smaki zdążą się przegryźć . One znacząco się różnią od takich sałatek, które robi się na zimę i pasteryzuje.

Iluano, na 1,5 kg ziemniaków powinnaś dać 600 g śmietany, obcięłaś to prawie o połowę, nie wiem co z tego wyjdzie, te ziemniaki nie mają być całkowite przykryte, górna warstwa zawsze częściowo wystaje, zaraz to dopiszę, proporcje które podałam były sprawdzane w trakcie przygotowania dania, żeby nie było wątpliwości, na pewno są prawidłowe.

Sierotko, cieszę się, że Wam smakowało .

Niestety robi się brzydki, ale on dla smaku i zapachu jest tak wcześnie wrzucany, jakoś mi to nie przeszkadza. Moniaku miło mi bardzo, że Wam smakowało .

Ale ze świeżym będzie to smakowało już inaczej, zapach będzie zbyt dominujący, mi to nie przeszkadza, że natka i koper wyglądają pod koniec gotowania trochę jak bura ścierka .