Czekoladowe babeczki Ainsley Harriota

bjetris

Member
Paź 22, 2004
535
0
0
Wróciłam do domu o wpół do dziewiętnastej, zrypana po tłumaczeniach finansowego bełkotu, włączyłam sobie dla relaksu BBC Prime i trafiłam na super-energetyzującego Ainsley Harriota, który oprócz tuzina innych wspaniałości, przygotował te babeczki. Ponieważ akurat miałam wszystkie składniki (no dobra, wysłałam dziecko na drugą strone ulicy do nocnego po czekoladę) skusiłam się na te proste, a pysznie wyglądające babeczki. I nie zawiodłam się.

BABECZKI AINSLEY'A

185 g czekolady deserowej lub gorzkiej
185 g masła
3 całe jaja
3 żółtka
6 łyżek cukru
3 łyżki mąki

Czekoladę rozdrobnić , wrzucić do miski razem z masłem pokrojonym w kostki i wstawić na garnek z gotującą wodą. Mieszać. W czasie kiedy czekolada i masło się rozpuszczają, nagrzać piecyk do 180 st (Ainsley nie mówił do ilu, ale wykombinowałam, że jak do babki). Jajka i zółtka ubić z cukrem na bezę. Dodać roztopioną czekoladę i lekko wymieszać mikserem. Dodać mąkę. Lekko miesznąć. Wysmarować foremki masłem (Ainsley miał karbowane do babeczek, ja miałam dwie formy do muffinów - w sumie 12 sztuk), nałożyć ciasto. Piec 6 minut (ja piekłam 10). Ślicznie podrosły. Roboty na całe 15 minut, a jaka pycha. Jak brownies trochę, ale leciutkie i puszyste. Ainsley podawał z creme fraische, ja posypałam cukrem pudrem, a jutro będą z bitą śmietaną. Mega szybka i prosta pychotka. Dzieci z wdzięczności udostępniły mi komputer
 

Malinna

Member
Paź 22, 2004
1,819
0
0
Jutro robię kołaczyki bajaderkowe z serem, więc babeczki zostawię na niedzielę.
Teściowa z wizytą się zapowiedziala. Bedzie jak znalazł.
 

janie

Well-known member
Paź 23, 2004
3,389
841
113
Bardzo kuszący przepis. do tej pory myślałam, że nie ma nic smaczniejszego z czekolady od ulubionego ciastka Giorgio Armaniego, bardzo podobnego (na Mniamie podała Aganiok). Ale w tym ainsleyowskim jest jeszcze więcej czekolady w stosunku do tłuszczu. Mało przy tym pracy. :banana: A że czekolada bardziej pasuje do miłości kołaczyki blondynki muszą poczekać do soboty.
 

bjetris

Member
Paź 22, 2004
535
0
0
Janie, zrobiłaś? Mnie właśnie te babeczki bardzo na Walentynki przypasowały - mało roboty, dużo czekolady
 

Gusia

Member
Wrz 28, 2004
2,907
0
0
To jest to co mój M lubi najbardziej
Robiłam cos podobnego z przepsiu Aganiok z mniama jeszcze i robiłam tez z przepsy na Babycakes bajaderki tez pysznościowe :mrgreen:
Trzeba wypróbować :mrgreen:
 

janie

Well-known member
Paź 23, 2004
3,389
841
113
Bjetris, teraz się dopiero zabieram. Choróbsko mnie dopadło ...
sick.gif
Zrobię też zdjęcie cyfrówką, ale dołacze zdjęcie to i inne, które mam (fotka sezamowca czeka w kolejce), kiedy tak sie skrupulatnie wczytam w instrukcje kamili (bo kiepska w tym jestem). :cry:
 

asika

Member
Wrz 20, 2004
13,897
0
0
kurcze kobietki a wlozylybyscie ten przepis w przepisy ciasteczka? bo ja na dniach robic chce - moze dzis? a tu kurcze ciagle mi sie gubi :mrgreen:
 

Jotka

Member
Wrz 13, 2004
357
0
0
Bjetris, chciałam Cię zapytać, co to dokładnie znaczy: jajka i żółtka ubić z cukrem na bezę? Czy najpierw ubijasz sztywną pianę z białek i potem dodajesz po trochu żółtka i cukier? Bo ja to tak sobie wyobraziłam. Ale czy to prawidłowo?
 

bjetris

Member
Paź 22, 2004
535
0
0
Jotka, wyjaśniam, ponieważ widziałam jak to Ainsley robił - do jednej miski całe jajka i żółtka oraz cukier. Pięknie się ubiło i jemu i mnie - jak na bezy. Dość długo trzeba ubijać. A razem, nie osobno, bo to są babeczki naprawdę błyskawiczne Mogą po upieczeniu lekko osiąść - taka ich uroda. W środku mają takie cos podobne do brownies, tylko lżejsze w konsystencji. Pyszne z bitą śmietaną, posypane wiórkami czekolady. Moi mnie uprosili, żebym w ten weekend też zrobiła.

Asika - nie wiem jak to przerzucić :oops: Może ktoś pomoże :
 

janie

Well-known member
Paź 23, 2004
3,389
841
113
Otóż wykonałam. Dużo mi ich nawet wyszło, chyba 15 sztuk i wcale nie takich małych. Puchate, mocno czekoladowe, pyszne i na ciepło i po ostygnięciu. Bezę ubiłam tak puszystą, że na surowo miało sie chęć skonsumować. :dump: Mam tylko wrażenie, że tej mąki, podanej jako 3 łyżki - było troche za mało. Tak juz mam, że nie lubię miary podanej w łyzkach, bo nie wiem ile to jest, a juz w przypadku tak delikatnego wypieku jak rzeczony? Moje były tak pomiędzy płaską, a kopiastą. Bjetris, tez trzymałam 10 minut, bo po 6 min. były jeszcze płynne, ale może to wlaśnie z powodu zbyt malej ilości mąki? Może by to sie dało jakoś uściślić? Przepis jest świetny i w końcu taki mało skomplikowany, nie wspomne już o krótkim czasie pieczenia.
icon_razz.gif
 

Hichotka

Member
Lut 8, 2005
11,323
0
0
O i ja zrobię te babeczki w sobotę.
A tymczasem lecę do sklepu po jakiś słodycz bo mi ślinka cieknie <!--emoid:lol:--><!--endemo--> <!--emoid:lol:--><!--endemo--> <!--emoid:lol:--><!--endemo-->
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

marghe

Member
Lis 1, 2004
28,999
1
0
Własnie oglądam powtórkę tego programu
Babeczki są naprawdę apetyczne..

Janie.. czy Twoje były tak płynne w srodku jak u Ainsleya?.. Chciałabym zeby moje były
icon_smile.gif

W jakiej temeraturze je piekłyscie?

Ja do nich planuję zrobić sos wisniowy



a widziałyscie "sajgonki" z truskawkami i orange curdem ???? mmmmm
 

bjetris

Member
Paź 22, 2004
535
0
0
Marghe, no te sajgonki mnie też powaliły :eek: Ale najprostsze co on robił i na co miałam składniki, to były jednak te babeczki. Sajgonek się jakoś bojam - nigdy nie robiłam :oops:
 

janie

Well-known member
Paź 23, 2004
3,389
841
113
Marghe, nie było mnie od pory tego postu (czy posta). Moje nie były plynne, bo zbyt dlugo siedziały w piecu, 10 minut. Dlatego jest dla mnie taka ważna ilość maki, bo nie chciały sie po 6 minutach "zestalić". Ale te Aganiok, z mniama własnie takie są, płynne w środku. Zresztą trzeba je naciąć z boku juz na talerzyku. Smakowo oba przepisy są super. Ale uprzedzam, jeść nie za bardzo jest co. Sama kucharka zje przynajmniej trzy. :wink:
 

bjetris

Member
Paź 22, 2004
535
0
0
Janie, a moje były zaraz po upieczeniu półpłynne :wink: Dodawałam dokładnie tyle maki, ile w przepisie, wiecej nie trzeba. Na drugi dzień, oczywiście były bardziej jak brownies, nie takie płynne.
Wczoraj je znowu robiłam. Doszłam do wniosku, że z ubijaniem jaj nie ma co przedobrzać, bo wyszło mi tyle ciasta, że 16 babeczek zrobiłam i przez to miały w sobie hmm ... mniej wyrazu niż te pierwsze.