Kupowałaś gotowe? A nie kusił cię czasem domowy ogóreczek małosolny, albo w zimie na kanapkę, taki smaczny, chrupiący nie kapcioch z gotowca?
Przyszło mi jeszcze do głowy, że może po prostu dostawałaś gotowe od rodziców, albo innej bliższej lub dalszej rodziny?
Hazo, ja przepraszam, że tak...