- Lis 28, 2005
- 33,925
- 6,344
- 113
Brioche
Przepis pochodzi z książki Marianne Pieppenstock "Kuchnia francuska"
Składniki:
250 g mąki
200 g masła
8 g drożdży
15 g cukru
4 g soli
2 - 3 jajka (zależnie od wielkości)
1/10 l podgrzanej wody
Wykonanie:
Z jednej czwartej ilości mąki usypać wianuszek, dodać drożdże i lekko podgrzaną wodę, delikatnie wymieszać koniuszkami palców. Rozciągnąć, włożyć do garnka z letnią wodą. Pozostawić w niej tak długo, aż zaczyn wypłynie. Pozostałą mąkę wyrobić z jajkami, aż ciasto będzie odchodzić od ręki. Wówczas dodać sól, cukier i powoli wgnieść miękkie masło. Wyjąć wyrośnięty zaczyn, osączyć, połączyć z ciastem zagniecionym na jajkach. Dokładnie wyrobione ciasto włożyć do lekko obsypanej mąką miski i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośniecia na 3 godziny. Następnie energicznie zbić wyłożone na stolnicę ciasto i odstawić na 6 godzin, tym razem do lodówki.
Tyle przepis. Zaciekawiło mnie to podwójne wyrastanie i topienie zaczynu, więc postanowiłam spróbować.
Jednak po wymieszaniu 60 - kilku gramów mąki ze 100 ml wody uzyskałam na tyle rzadkie ciasto, że nie zaryzykowałam wlewania go do wody, tylko odstawiłam tradycyjnie do wyrastania w cieple (30 stopni) na jakieś pół godziny.
Wyrobiłam ciasto z jajkami i partiami dodawałam bardzo miękkie, częściowo rozpuszczone masło, mieszając drewnianą łyżką. Po połączeniu ciasta z rozczynem również wybijałam je krótko łyżką, a potem włożyłam do obsypanej mąką miski. Po trzech godzinach lekko wymieszałam i wstawiłam do lodówki, gdzie ciasto urosło i na szczęście zgęstniało. Po określonym czasie znów je zagniotłam, uformowałam w wałek i włożyłam do keksówki 30x11 wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiłam do wyrośnięcia w cieple na około półtorej godziny, a potem piekłam w 180 stopniach przez 45 minut.
Bardzo ładnie wyrosło i jest pyszne. Leciutkie, puszyste, a jednocześnie wilgotne i maślane, z delikatnym chlebowym zapachem. Bardzo polecam.
Pracy przy nim nie ma żadnej - wystarczy co jakiś czas sobie o nim na chwilę przypomnieć.
Przepis pochodzi z książki Marianne Pieppenstock "Kuchnia francuska"
Składniki:
250 g mąki
200 g masła
8 g drożdży
15 g cukru
4 g soli
2 - 3 jajka (zależnie od wielkości)
1/10 l podgrzanej wody
Wykonanie:
Z jednej czwartej ilości mąki usypać wianuszek, dodać drożdże i lekko podgrzaną wodę, delikatnie wymieszać koniuszkami palców. Rozciągnąć, włożyć do garnka z letnią wodą. Pozostawić w niej tak długo, aż zaczyn wypłynie. Pozostałą mąkę wyrobić z jajkami, aż ciasto będzie odchodzić od ręki. Wówczas dodać sól, cukier i powoli wgnieść miękkie masło. Wyjąć wyrośnięty zaczyn, osączyć, połączyć z ciastem zagniecionym na jajkach. Dokładnie wyrobione ciasto włożyć do lekko obsypanej mąką miski i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośniecia na 3 godziny. Następnie energicznie zbić wyłożone na stolnicę ciasto i odstawić na 6 godzin, tym razem do lodówki.
Tyle przepis. Zaciekawiło mnie to podwójne wyrastanie i topienie zaczynu, więc postanowiłam spróbować.
Jednak po wymieszaniu 60 - kilku gramów mąki ze 100 ml wody uzyskałam na tyle rzadkie ciasto, że nie zaryzykowałam wlewania go do wody, tylko odstawiłam tradycyjnie do wyrastania w cieple (30 stopni) na jakieś pół godziny.
Wyrobiłam ciasto z jajkami i partiami dodawałam bardzo miękkie, częściowo rozpuszczone masło, mieszając drewnianą łyżką. Po połączeniu ciasta z rozczynem również wybijałam je krótko łyżką, a potem włożyłam do obsypanej mąką miski. Po trzech godzinach lekko wymieszałam i wstawiłam do lodówki, gdzie ciasto urosło i na szczęście zgęstniało. Po określonym czasie znów je zagniotłam, uformowałam w wałek i włożyłam do keksówki 30x11 wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiłam do wyrośnięcia w cieple na około półtorej godziny, a potem piekłam w 180 stopniach przez 45 minut.
Bardzo ładnie wyrosło i jest pyszne. Leciutkie, puszyste, a jednocześnie wilgotne i maślane, z delikatnym chlebowym zapachem. Bardzo polecam.
Pracy przy nim nie ma żadnej - wystarczy co jakiś czas sobie o nim na chwilę przypomnieć.
Ostatnią edycję dokonał moderator: