- Paź 30, 2004
- 27,457
- 7
- 38
Nie tak dawno temu w Biedronce można było kupić nieduży chleb z rodzynkami, słodki tylko od rodzynek, ale świetnie smakował z dodatkami wytrawnymi. Niestety chleb był dostępny tylko czasowo, więc zaczęłam szukać przepisu na coś podobnego. Znalazłam jego skład tu: http://zbiedronki.pogodnie.net.pl/p_133_ch...rodzynkami.html ale skład to nie wszystko niestety. W międzyczasie na stronie Kukbuka pojawił się przepis na włoski chleb/ciasto buccellato di Lucchese: http://kukbuk.com.pl/post/3321,buccellato Coś mnie tknęło, czytam składniki i wychodzi na to, że to jest baardzo podobne do chleba z Biedry
Zaczęłam więc szukać przepisu na buccellato po włosku, znalazłam to: http://www.cookaround.com/yabbse1/showthread.php?t=52177 Bingo!
Z pomocą Marghe (za co raz jeszcze serdecznie jej dziękuję
) przetłumaczyłam przepis, a wczoraj go wypróbowałam. Efekt super, to jest to czego szukałam
Przepis jednak ciut przerobiłam, poniżej podam najpierw oryginał, a potem ten, wg którego upiekłam chleb. W oryginale chleb po uformowaniu jest pozostawiany do wyrastania na całą noc, tak długie wyrastanie może skutkować kwaśnym posmakiem gotowego wypieku, a tego chciałam uniknąć. Zmieniłam więc czasy wyrastania zaczynu i uformowanego chleba. Dodałam też trochę drożdży, które w zasadzie można pominąć, zakwas powinien sobie poradzić, ale drożdże dają większą pewność
Pominęłam też anyż, same rodzynki w zupełności wystarczą.
Buccellato di Luccese, wersja oryginalna
Zaczyn:
50 g zakwasu
100 g mąki manitoba lub innej z dużą zawartością białka
100 g wody
Składniki zaczynu wymieszać i odstawić na 2-3 godziny.
Ciasto właściwe:
zaczyn
200 g mąki (pół na pół manitoba i typ 0)
70 g cukru
25 g masła
1 jajo
100 g rodzynek
1 pełna łyżeczka anyżu
szczypta soli
Dodać do zaczynu resztę składników i wyrobić, jeśli będzie zbyt gęste, to dodać trochę mleka.
Zostawić do wyrośnięcia na parę godzin. Uformować bochenek i zostawić do rośnięcia na całą noc.
Można wierzch posmarować żółtkiem i posypać cukrem.
Piec ok. 40 minut w 170*
Wersja 'moja':
Zaczyn:
50 g zakwasu
100 g mąki manitoba lub innej z dużą zawartością białka
100 g wody
Składniki zaczynu wymieszać i odstawić na całą noc, czyli ok. 8-10 godzin.
Ciasto właściwe:
zaczyn
200 g mąki (użyłam mąki do pizzy z Gdańskich młynów)
1/2 łyżeczki drożdży w proszku
3 płaskie łyżeczki cukru
25 g oliwy
100 ml mleka
1 łyżka serwatki w proszku (nie jest konieczna, można pominąć)
1/2 łyżeczki soli
100 g rodzynek sułtańskich (przelane wrzątkiem i odsączone)
Do zaczynu dodać wszystkie składniki oprócz rodzynek. Wyrobić gładkie i dość luźne ciasto, w razie potrzeby dodać więcej mleka. Na koniec wsypać rodzynki i jeszcze raz wyrobić do połączenia. Odstawić ciasto na 2 godziny do wyrastania, po 1 godzinie przebić metodą stretch&fold za pomocą skrobki. Uformować podłużny bochenek, obsypać mąką ziemniaczaną i przełożyć do koszyczka rozrostowego. Odstawić do wyrośnięcia na ok. 1,5-2 godziny.
Piekarnik nagrzać z kamieniem do 250*. Chleb przerzucić na łopatę, naciąć raz wzdłuż bochenka, włożyć do pieca i piec 10 minut z parą. Następnie zmniejszyć temperaturę do 230* i piec jeszcze 15-20 minut, 5 minut przed końcem pieczenia spryskać skórkę wodą, żeby była błyszcząca.


Z pomocą Marghe (za co raz jeszcze serdecznie jej dziękuję


Przepis jednak ciut przerobiłam, poniżej podam najpierw oryginał, a potem ten, wg którego upiekłam chleb. W oryginale chleb po uformowaniu jest pozostawiany do wyrastania na całą noc, tak długie wyrastanie może skutkować kwaśnym posmakiem gotowego wypieku, a tego chciałam uniknąć. Zmieniłam więc czasy wyrastania zaczynu i uformowanego chleba. Dodałam też trochę drożdży, które w zasadzie można pominąć, zakwas powinien sobie poradzić, ale drożdże dają większą pewność

Buccellato di Luccese, wersja oryginalna
Zaczyn:
50 g zakwasu
100 g mąki manitoba lub innej z dużą zawartością białka
100 g wody
Składniki zaczynu wymieszać i odstawić na 2-3 godziny.
Ciasto właściwe:
zaczyn
200 g mąki (pół na pół manitoba i typ 0)
70 g cukru
25 g masła
1 jajo
100 g rodzynek
1 pełna łyżeczka anyżu
szczypta soli
Dodać do zaczynu resztę składników i wyrobić, jeśli będzie zbyt gęste, to dodać trochę mleka.
Zostawić do wyrośnięcia na parę godzin. Uformować bochenek i zostawić do rośnięcia na całą noc.
Można wierzch posmarować żółtkiem i posypać cukrem.
Piec ok. 40 minut w 170*
Wersja 'moja':
Zaczyn:
50 g zakwasu
100 g mąki manitoba lub innej z dużą zawartością białka
100 g wody
Składniki zaczynu wymieszać i odstawić na całą noc, czyli ok. 8-10 godzin.
Ciasto właściwe:
zaczyn
200 g mąki (użyłam mąki do pizzy z Gdańskich młynów)
1/2 łyżeczki drożdży w proszku
3 płaskie łyżeczki cukru
25 g oliwy
100 ml mleka
1 łyżka serwatki w proszku (nie jest konieczna, można pominąć)
1/2 łyżeczki soli
100 g rodzynek sułtańskich (przelane wrzątkiem i odsączone)
Do zaczynu dodać wszystkie składniki oprócz rodzynek. Wyrobić gładkie i dość luźne ciasto, w razie potrzeby dodać więcej mleka. Na koniec wsypać rodzynki i jeszcze raz wyrobić do połączenia. Odstawić ciasto na 2 godziny do wyrastania, po 1 godzinie przebić metodą stretch&fold za pomocą skrobki. Uformować podłużny bochenek, obsypać mąką ziemniaczaną i przełożyć do koszyczka rozrostowego. Odstawić do wyrośnięcia na ok. 1,5-2 godziny.
Piekarnik nagrzać z kamieniem do 250*. Chleb przerzucić na łopatę, naciąć raz wzdłuż bochenka, włożyć do pieca i piec 10 minut z parą. Następnie zmniejszyć temperaturę do 230* i piec jeszcze 15-20 minut, 5 minut przed końcem pieczenia spryskać skórkę wodą, żeby była błyszcząca.
