- Gru 22, 2004
- 22,404
- 0
- 0
Reinhart poświęca jej całą opowieść: wg niego warto było jechać do tego maista, żeby jej sporóbować, a według mnie warto mi było czekać kilka miesięcy na tą książkę, która przez mojego nierozgarniętego listonosza krążyła między USA a Polską.
porcja na 20 kulek (i to nie jest wcale strasznie dużo, bo są cieniutkie i na jedną focaccię idą dwie. Ja robię z połowy porcji)
4 i 1/2 szklanki maki
3/4 łyżeczki soli
1 i 1/2 szklanki wody w temperaturze pokojowej.
mascarpone, sól, pieprz
WYrabiamy z tego ciasto (przez 4 minuty, używając wiosła od KA, jak nie mamy to haki), dajemy mu odpocząć 5 i znów wyrabiamy 2 minuty. Teraz dajemu mu odpocząc 15 minut.
Dzielimy na 20 kulek. Każdą z nich rozwałkowujemy tak mocno jak się da (nie podsypując nadmiernie mąką) a potem rozciągamy rękami jak pizzę (czyli zaciśnięte dłonie wkładamy od spodu pod ciasto i obracajac je, rozciągamy).
Jeśli ciasto się ściąga do środka, dajemu mu odpocząc, aby gluten się rozluźnił.
Mamy przygotowaną i posmarowaną oliwą okragłą blaszkę, o srednicy ok 25-30 cm. Wykładamy na blaszkę jeden 'placek" kładziemy na niego gęsto małe kupki mascarpone (ja na jedną kładę około 1/4-1/3 pudełeczka. Reinhart mówi o 250 g na jedną. trzeba nakładać gęsto i dość obficie - wlaśnei połączenie mascarpone z takim prostym ciastem i solą 'robi' tę potrawę!), solimy i pieprzymy. Nakładamy na to drugi placek, zaciskamy boki i całość smarujemy do woli dobrą oliwą a potem trochę solimy solą morską (niekoniecznie). Piec 10 minut w 250 st. Uważać, żeby się nie spaliło, bo to bardzo delikatny wypiek. Kroić jak tort.
oryginaly znalezione w necie
porcja na 20 kulek (i to nie jest wcale strasznie dużo, bo są cieniutkie i na jedną focaccię idą dwie. Ja robię z połowy porcji)
4 i 1/2 szklanki maki
3/4 łyżeczki soli
1 i 1/2 szklanki wody w temperaturze pokojowej.
mascarpone, sól, pieprz
WYrabiamy z tego ciasto (przez 4 minuty, używając wiosła od KA, jak nie mamy to haki), dajemy mu odpocząć 5 i znów wyrabiamy 2 minuty. Teraz dajemu mu odpocząc 15 minut.
Dzielimy na 20 kulek. Każdą z nich rozwałkowujemy tak mocno jak się da (nie podsypując nadmiernie mąką) a potem rozciągamy rękami jak pizzę (czyli zaciśnięte dłonie wkładamy od spodu pod ciasto i obracajac je, rozciągamy).
Jeśli ciasto się ściąga do środka, dajemu mu odpocząc, aby gluten się rozluźnił.
Mamy przygotowaną i posmarowaną oliwą okragłą blaszkę, o srednicy ok 25-30 cm. Wykładamy na blaszkę jeden 'placek" kładziemy na niego gęsto małe kupki mascarpone (ja na jedną kładę około 1/4-1/3 pudełeczka. Reinhart mówi o 250 g na jedną. trzeba nakładać gęsto i dość obficie - wlaśnei połączenie mascarpone z takim prostym ciastem i solą 'robi' tę potrawę!), solimy i pieprzymy. Nakładamy na to drugi placek, zaciskamy boki i całość smarujemy do woli dobrą oliwą a potem trochę solimy solą morską (niekoniecznie). Piec 10 minut w 250 st. Uważać, żeby się nie spaliło, bo to bardzo delikatny wypiek. Kroić jak tort.
oryginaly znalezione w necie