- Lis 28, 2005
- 33,921
- 6,343
- 113
Karkandaki Arminki
Źródło - "Armenia od kuchni" Narine Karapetjan - Kulka, Marek Kulka AWM 2005
Składniki:
Ciasto:
2 jajka
1 łyżka cukru
1 łyżka masła
500 ml kefiru
200 ml śmietany
3 łyżeczki sody
1 łyżka octu winnego
1/2 łyżeczki soli
100 g letniej wody
około 6 szklanek mąki
olej do smażenia
Farsz:
500 g ziemniaków
1 cebula, masło do smażenia
sól, pieprz, koperek do smaku
Przygotowanie:
Wymieszać wszystkie składniki na ciasto i wyrobić wolne ciasto. Odstawić je na 4 godziny w temperaturze pokojowej.
Obrane ziemniaki ugotować i ugnieść. Wrzucić do nich podsmażoną na maśle cebulę, doprawić do smaku.
Farsz ziemniaczany można zastąpić mięsnym.*
Ciasto rozwałkować, podzielić na cześci. Każdą część ponownie dosć cienko rozwałkować i wykrawać foremką krążki o średnicy 5 cm. Na środek krążka nałożyć łyżeczką nadzienie, złożyć na pół, zlepić, uważając, by nadzienie nie dostało się między brzegi. Smażyć na bardzo gorącym oleju. Podawać na ciepło.
* autorzy nie precyzują, jakim - z gotowanego czy surowego mięsa
Moje uwagi:
Ciasto zrobiłam z połowy porcji, a farsz - na oko, z co najmniej pół kilograma ziemniaków.
Po czterech godzinach ciasto było nadal bardzo luźne i klejące, więc dosypałam mąki (sporo, ale z umiarem).
Zastanowiło mnie, że w opisie dania stało "na 30 sztuk", bo wycinając foremką pięciocentymetrowe krążki z jednej drugiej przepisowego ciasta ulepiłam ich ponad setkę. Wydaje mi się, że albo jest błąd w ilości uzyskanych pierogów, albo w średnicy foremki - z pięciocentymetrowej pierożki wychodzą malutkie. Może to miało być piętnaście centymetrów?
Nie wiedziałam też, co znaczy "dość cienko" rozwałkować i starałam się wałkować "nie za grubo".
.
Pierożki wyszły przepyszne. Podczas smażenia urosły i zrobiły się bardzo pękate. Genialne jest zwłaszcza ciasto - chrupiące przy bardzo gorących i cienko wałkowanych, mięciutkie przy ciepłych i grubiej wałkowanych. Na pewno będę je powtarzać z różnymi farszami, choć nie należą do lekkostrawnych. Przyznam jednak, że tłuszczu z patelni nie wypiły - zostało go tyle, co nalałam. Zastanawiam się teraz, czy można je zamrozić i później odgrzać... Bardzo fajne pączuszki rosną też z samych ciastowych krążków - zostały mi dwa bez nadzienia i dziecko żałowało, że tylko dwa.
Do pierożków podałam sałatkę z pieczonych warzyw - bakłażanów, papryki i cukinii oraz paprykę z pomidorami i winegretem.
Zdjęcie koszmarne, z komórki, ale lepsze, niż żadne....
Robiłam je już po obiedzie, zimnym pierożkom - po usmażeniu są pękate jak pączki.
Źródło - "Armenia od kuchni" Narine Karapetjan - Kulka, Marek Kulka AWM 2005
Składniki:
Ciasto:
2 jajka
1 łyżka cukru
1 łyżka masła
500 ml kefiru
200 ml śmietany
3 łyżeczki sody
1 łyżka octu winnego
1/2 łyżeczki soli
100 g letniej wody
około 6 szklanek mąki
olej do smażenia
Farsz:
500 g ziemniaków
1 cebula, masło do smażenia
sól, pieprz, koperek do smaku
Przygotowanie:
Wymieszać wszystkie składniki na ciasto i wyrobić wolne ciasto. Odstawić je na 4 godziny w temperaturze pokojowej.
Obrane ziemniaki ugotować i ugnieść. Wrzucić do nich podsmażoną na maśle cebulę, doprawić do smaku.
Farsz ziemniaczany można zastąpić mięsnym.*
Ciasto rozwałkować, podzielić na cześci. Każdą część ponownie dosć cienko rozwałkować i wykrawać foremką krążki o średnicy 5 cm. Na środek krążka nałożyć łyżeczką nadzienie, złożyć na pół, zlepić, uważając, by nadzienie nie dostało się między brzegi. Smażyć na bardzo gorącym oleju. Podawać na ciepło.
* autorzy nie precyzują, jakim - z gotowanego czy surowego mięsa
Moje uwagi:
Ciasto zrobiłam z połowy porcji, a farsz - na oko, z co najmniej pół kilograma ziemniaków.
Po czterech godzinach ciasto było nadal bardzo luźne i klejące, więc dosypałam mąki (sporo, ale z umiarem).
Zastanowiło mnie, że w opisie dania stało "na 30 sztuk", bo wycinając foremką pięciocentymetrowe krążki z jednej drugiej przepisowego ciasta ulepiłam ich ponad setkę. Wydaje mi się, że albo jest błąd w ilości uzyskanych pierogów, albo w średnicy foremki - z pięciocentymetrowej pierożki wychodzą malutkie. Może to miało być piętnaście centymetrów?
Nie wiedziałam też, co znaczy "dość cienko" rozwałkować i starałam się wałkować "nie za grubo".

Pierożki wyszły przepyszne. Podczas smażenia urosły i zrobiły się bardzo pękate. Genialne jest zwłaszcza ciasto - chrupiące przy bardzo gorących i cienko wałkowanych, mięciutkie przy ciepłych i grubiej wałkowanych. Na pewno będę je powtarzać z różnymi farszami, choć nie należą do lekkostrawnych. Przyznam jednak, że tłuszczu z patelni nie wypiły - zostało go tyle, co nalałam. Zastanawiam się teraz, czy można je zamrozić i później odgrzać... Bardzo fajne pączuszki rosną też z samych ciastowych krążków - zostały mi dwa bez nadzienia i dziecko żałowało, że tylko dwa.

Do pierożków podałam sałatkę z pieczonych warzyw - bakłażanów, papryki i cukinii oraz paprykę z pomidorami i winegretem.

Zdjęcie koszmarne, z komórki, ale lepsze, niż żadne....
Robiłam je już po obiedzie, zimnym pierożkom - po usmażeniu są pękate jak pączki.
Załączniki
Ostatnią edycję dokonał moderator: